W moralnych okopach
W moralnych okopach

Post to świadoma rezygnacja, przeżywanie utraty, a weganizm daje kompletnie inną obietnicę, mówi: nie jesz tego czy czegoś innego, ale wciąż masz radość, jesteś zaspokojony i szczęśliwy” – to słowa Marty Dymek, promotorki kuchni roślinnej, bodaj najsławniejszej w Polsce, ale przy tym, wedle mojego rozeznania, najsensowniejszej – co rzadko idzie w parze. Pamiętam te słowa ze spotkania, na które festiwal Nowe Epifanie zaprosił mnie parę lat temu u progu Wielkiego Postu – im mniej ludzi go przeżywa i przestrzega, tym więcej przy tej okazji rozprawia o „niejedzeniu mięsa”.
Słowa niezbyt kontrowersyjne, ale potrzebne, żeby rozplątać to, co bezsensownie się plącze. Post to nie jest dieta. Owszem, na głębszym poziomie jest to okres i praktyka, gdy ciało przestaje być tylko manichejsko pogardzaną doczepką do nieśmiertelnej duszy, kiedy skupiając się na głodzie i wyrzeczeniu, człowiek...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]