Vaclav (zawsze) drugi

09.03.2003

Czyta się kilka minut

Trzecie już podejście czeskiego parlamentu do wyboru prezydenta nieoczekiwanie przyniosło rezultat: nową głową państwa będzie były premier i honorowy przewodniczący Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) Vaclav Klaus. To jego wielki tryumf. Po pierwsze dlatego, że po czerwcowej wyborczej porażce swojej partii został już przez wielu skazany na ciche polityczne dogorywanie, a tu wrócił do gry w wielkim stylu. Po drugie, z satysfakcją zajmie miejsce swego odwiecznego wroga Vaclava Havla.

A jeszcze tydzień temu większe szanse na zwycięstwo dawano konkurentowi Klausa, kandydatowi rządzącej w Czechach koalicji Janowi Sokolowi - byłemu dysydentowi, sygnatariuszowi Karty 77 i filozofowi. Gdyby Sokol istotnie wprowadził się na Hrad, czeska bajka o dobrotliwym „ filozofie na tronie” trwałaby nadal, a o Havlovskich ideałach pamiętano by może dłużej. Nieco oderwany od twardej politycznej rzeczywistości, Sokol nie znalazł uznania wśród parlamentarzystów. Znalazł je natomiast wytrawny i zręczny polityk Klaus. Głosowali na niego nie tylko jego właśni posłowie, ale również część posłów koalicji rządzącej a przede wszystkim komuniści. To ich głosy najpewniej (głosowanie było tajne) zadecydowały o jego zwycięstwie. Z prawicowym, dotąd demonstracyjnie antykomunistycznym Klausem, łączą ich nacjonalizm i antyzachodnia, przede wszystkim antyniemiecka, retoryka. Podobne mają też poglądy na Unię Europejską. Najbardziej jednak Klausowi pomogło to, że jego konkurentem był katolik (który co gorsza uznał kiedyś wypędzenie Niemców sudeckich za rzecz haniebną) - bo przecież czeski nacjonalizm utożsamia niemal katolicyzm z germańskością.

Cała ta ideologia może się jednak już wkrótce okazać tylko opakowaniem znacznie konkretniejszej umowy. Komuniści mają dość wieloletniej izolacji politycznej. Tymczasem to właśnie prezydent ma w Czechach wielki wpływ na obsadę stanowisk w Trybunale Konstytucyjnym i Czeskim Banku Narodowym, nie mówiąc o placówkach dyplomatycznych. Czescy komuniści, bojkotowani przez wiele lat przez Havla, teraz mają więc pięć minut.

Kiedy komuniści będą sycić się łupem, po Hradzie będzie przechadzał się nowy prezydent. Z dwóch Vaclavów od lat toczących w Czechach walkę o rząd dusz na placu boju pozostał tylko on - Vaclav Klaus. Ciekawe jednak, że w ostatnich miesiącach rezygnuje on z kontrowersyjnych wypowiedzi, wyraźnie nie chcąc zniechęcać do siebie żadnej grupy społecznej. Wygląda, że chce zostać prezydentem wszystkich Czechów, a że wie, co ludzie chcą usłyszeć i potrafi to powiedzieć, może mu się udać. Pierwszym i najważniejszym testem będzie sposób, w jaki potraktuje pamięć swego poprzednika: czy oszczędzi sobie słodkiej zemsty za 13 lat kiedy to Havel był pierwszy, a on co najwyżej drugi?

Patrycja Bukalska

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2003