Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Bardzo się cieszę, że „TP” opublikował rozmowę z moją żoną, Zofią Wielowieyską. Jest jednak pewna istotna luka. W swoim biogramie nie chciała pisać za dużo i pominęła, że wychowując dzieci i młodzież w domu oraz w Sekcji Rodzin KIK, przez ponad 60 lat pracowała zawodowo: najpierw w handlu zagranicznym, potem jako mistrz cukierniczy, a potem przez 20 lat ucząc w szkołach średnich. Wreszcie od ponad 30 lat prowadzi małe gospodarstwo rolno-warzywne. Cały czas była więc „kobietą pracującą”. Przez wiele lat wspomagała ją jednak w domu jej matka, Zofia Tyszkiewiczowa.