Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 350158|prawo|1---A może wręcz przeciwnie: stają Ci przed oczami konfrontacje ze współczesnymi poganami, którzy domagali się uzasadnienia Twojej nadziei szyderstwami, wyduszali z Ciebie przyznanie się do wiary, by mieć powód do natrząsania się z Ciebie, a spotkanie z nimi skończyło się poczuciem klęski. Może ogarnęło Cię wtedy zniechęcenie i postanowiłeś nie rzucać pereł przed wieprze. Mniemasz, że nie potrafisz uzasadnić tego, w co wierzysz, przyznać się do wartości, które są dla Ciebie ważne. A może jesteś człowiekiem wierzącym, który jeszcze nigdy nie opowiedział się po stronie Pana Jezusa? Może kiedy w towarzystwie robiono sobie żarty z Pana Boga, Kościoła, ludzkiej moralności i pobożności, milczałeś, bo brakowało Ci argumentów, obawiałeś się śmieszności, kpiących spojrzeń, etykietki dewota? Może myślisz o swojej wierze z politowaniem, zwłaszcza wtedy, gdy czytasz o tym, jak “Filip przybył do miasta Samarii i głosił Chrystusa, a tłumy słuchały z uwagą i skupieniem jego słów, ponieważ widziały znaki, które czynił".
Co mówi w takiej sytuacji Pocieszyciel, którego obiecał Jezus apostołom w czasie ostatniej wieczerzy? Słowami Apostoła Piotra zachęca Cię, byś zbliżył się do Jezusa odrzuconego. Wskazuje wszystkim, których spotykają utrapienia z powodu składanego świadectwa, że Chrystus też cierpiał, “sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas do Boga przyprowadzić". Odrzucenie i prześladowanie są nieuchronnie związane z głoszeniem Dobrej Nowiny. Krew męczenników była zasiewem, na którym wyrastał Kościół. Nawet jeśli dziś nie trzeba się opierać aż do przelania krwi, to może nasz czas domaga się zgody na kpiny i szyderstwa. Nie musisz jednak brać na swoje barki odpowiedzialności za niewiarę świata. Pan Jezus, obiecując Ducha Prawdy, stwierdził, że “świat Go przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna". Nawet jeśli świat zostaje dotknięty powiewem Ducha, to na pewno nie każdy człowiek otworzy się na Jego działanie. Skoro Chrystus nie dotarł ze swoim orędziem do serc wszystkich ludzi, z którymi się spotykał, skoro niektórzy Mu nie uwierzyli, tylko Go ukrzyżowali, to tym bardziej Tobie się nie uda przemienić wszystkich pozbawionych nadziei.
Nie znaczy to oczywiście, że nie masz głosić Ewangelii, słowem i życiem stając po stronie prawdy i miłości. Wręcz przeciwnie, każde doświadczenie odrzucenia głoszonej przez Ciebie Ewangelii jest zaproszeniem, byś jeszcze bardziej wsłuchał się w Słowo, byś solidniej przemyślał swoją wiarę, byś szukał lepszych sposobów uzasadnienia nadziei. Pamiętaj jednak, że o prawdzie nie świadczy skuteczność pracy apostolskiej ani statystyczna większość społeczeństwa deklarująca wiarę. Świadczy o niej Twoja wierność Jezusowi w sytuacji oczywistej przegranej i miłowanie tych, którzy Ciebie atakują.
---ramka 350157|strona|1---