Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Prezydent Emomali Rachmon podpisał "Ustawę o odpowiedzialności rodzicielskiej", która dzieciom i młodzieży do lat 18 zakazuje swobodnego uczestnictwa w praktykach religijnych i edukacji religijnej. Nie mogą wręcz wchodzić do świątyń, nawet w towarzystwie rodziców (poza świętami religijnymi uznawanymi przez państwo). Zakaz nie obejmuje wprawdzie świątyń i szkół działających za zgodą i pod kontrolą władz (gdzie nauka religii może być kontrolowana), jednak takich miejsc jest niewiele. Większość dzieci pobierała dotąd naukę religii w szkołach przy meczetach. Zakaz nie nakłada ograniczeń jedynie na ich udział w religijnych pogrzebach.
Jeśli dziecko zakaz złamie, jego rodzicom grozi do 8 lat więzienia (nawet jeśli poszło do meczetu bez wiedzy rodziców). Do 12 lat więzienia grozi nauczycielom religii, którzy będą uczyć dzieci, nie mając specjalnego zezwolenia. Do 2 lat więzienia grozi za organizowanie bez zezwolenia "religijnych spotkań, seminariów, wieców" ("recydywistom" grozi tu do 5 lat). Wedle nowego prawa, dzieciom nie wolno też nadawać islamskich imion. Podpisując ustawę, prezydent miał powiedzieć, że tadżyckie dzieci potrzebują świeckiego wychowania.
Prawo uderza głównie w muzułmanów, którzy stanowią ponad 90 proc. ludności 7-milionowego kraju. Władze nie ukrywają, że jest ono wymierzone właśnie w to wyznanie, oraz że traktują je jako narzędzie w walce z radykalnym islamem. Jednak - choć w zachodniej prasie pojawiały się tytuły w rodzaju "Meczety nie dla nastolatków" (wiedeńska "Die Presse") - ustawa obejmuje wszystkie wyznania, w tym też nielicznych chrześcijan i buddystów. Dlatego protestowali przeciw niej także chrześcijanie, argumentując, że ogranicza ona wolność religii.
Tadżykistan to najbiedniejsze państwo b. ZSRR: połowa ludności żyje w ubóstwie, sytuacja gospodarcza jest coraz gorsza. Choć istnieją instytucje tworzące pozory demokracji (parlament, wybory), jest to dyktatura Rachmona. Rządzi on od 1994 r., gdy wygrał wybory prezydenckie (wg opozycji sfałszowane). Wybory były jedną z prób zakończenia wojny domowej (1992-97) między opozycją, wtedy jeszcze po części demokratyczną, a po części tylko islamską, a postsowieckimi elitami, do których zalicza się Rachmon.
Dziś coraz większą popularnością cieszy się radykalny islam, postrzegany jako jedyna realna opozycja. W kraju zdarzają się sporadycznie zamachy bombowe. Choć Rachmon jest oskarżany o korupcję (wedle depeszy ambasady USA, ujawnionych przez WikiLeaks, wykorzystuje urząd głównie do bogacenia się), i choć jego popularność w społeczeństwie jest coraz mniejsza, może liczyć na poparcie Rosji (tamtejsi politycy sugerowali ostatnio, że granicy tadżycko-afgańskiej mogłyby na powrót pilnować siły rosyjskie). Z kolei Zachód patrzy na jego poczynania przez palce; USA utrzymują tam bazę ważną dla logistyki wojny w Afganistanie, który graniczy z Tadżykistanem.
Źródła: Kathweb, DPA, OSW