Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Choć emoji kończą właśnie dwadzieścia lat – ich twórcą był japoński projektant Shigetaka Kurita – popularność zyskały dopiero około roku 2010, gdy na życzenie Google i Apple włączono je do Unikodu (czyli komputerowego zestawu znaków wszystkich alfabetów świata), a następnie udostępniono posiadaczom iPhone’ów i Androidów. Nie obyło się wówczas bez kontrowersji – dotyczyły one nie tylko prezentacji rasy, narodowości czy płci, ale także sposobów oznaczenia broni palnej, a nawet... burgerów.
Dziś, ze względu na różnorodność piktogramów (są ich już tysiące), większość z nas nie wyobraża sobie bez nich codziennej komunikacji. 65 proc. użytkowników smartfonów czuje się bezpieczniej wyrażając emocje za pomocą emoji niż podczas rozmowy telefonicznej – wynika z raportu opublikowanego z okazji Światowego Dnia Emoji. Wierzymy, że ludzie, którzy używają :), są przyjaźniejsi i bardziej empatyczni. Ponieważ – jak wynika z raportu – wciąż odczuwamy niedosyt emoji, wkrótce pojawią się kolejne – ilustrujące m.in. aparaty słuchowe i wózki inwalidzkie, ale także gofry oraz czosnek. Znajdzie się także coś dla znudzonych. ©℗