Typowy pedofil nie istnieje

Bp Wojciech Polak zapowiedział, że jeden z trzech aneksów do „Wytycznych w sprawie pedofilii wśród duchownych” będzie poświęcony „programowi formacji do kapłaństwa, które w kontekście tej problematyki są istotne z punktu widzenia profilaktyki”.

17.06.2013

Czyta się kilka minut

Co „Wytyczne” powinny uwzględniać? Formacja ludzka do kapłaństwa nie jest niczym nowym. Od ostatniego Soboru kładzie się w niej nacisk na formację do życia w celibacie – uwzględnia się więc sferę seksualną. Od strony negatywnej oznacza to wykluczenie zaburzeń seksualnych, od strony pozytywnej – pomoc w ukształtowaniu tożsamości psychoseksualnej. Z pewnością w zapowiadanym Aneksie nie zabraknie odniesienia do watykańskiej instrukcji dotyczącej kryteriów przyjmowania do seminarium osób o skłonnościach homoseksualnych. Jeśli „Wytyczne” mają spełnić swoją profilaktyczną rolę, uwagę warto zwrócić na następujące kwestie.

Po pierwsze, dotychczasowa praktyka badań psychologicznych kandydatów do kapłaństwa i życia zakonnego powinna być rozszerzona na okres całej formacji. Na razie badania te służą wyłącznie selekcji na etapie przyjęcia do seminarium/nowicjatu.

Po drugie, same wykłady i konferencje poświęcone tematyce seksualności i celibatu nie są wystarczające w procesie kształtowania dojrzałości seksualnej – warto, aby wiedzy teoretycznej towarzyszyły odpowiednie warsztaty. Na przykład, w prowincji meksykańskiej jezuitów prowadzone są one na początku formacji i przed złożeniem ostatnich ślubów zakonnych. Biorąc udział w tych drugich, w międzynarodowej grupie, mogłem się przekonać, jak wielką mają wartość. Nieumiejętność nazwania i dzielenia się trudnościami w tej sferze to cecha endemiczna seminarzystów na całym świecie, bez względu na ilość lat oraz staż kapłański i zakonny.

Po trzecie, w celu przeciwdziałania nadużyciom seksualnym wobec nieletnich nie wystarczy nie dopuszczać do święceń osób o głęboko zakorzenionych skłonnościach homoseksualnych. Kwestia efebofilii wśród duchownych jest złożona, a badania pokazują, że wielu duchownych-efebofilów nie uznawało się za homoseksualistów. Nie wystarczy więc zasada „zera tolerancji” dla osób mających wcześniej kontakty homoseksualne. One bowiem mogą zgodnie „z własnym sumieniem” skłamać, inaczej rozumiejąc kontakty z nieletnimi.

I ostatnia kwestia – sami formatorzy muszą być lepiej przygotowani do zajmowania się tą problematyką i umieć współpracować z klinicystami. Tutaj nie wystarczą zdrowy rozsądek i pobożność.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, psychoterapeuta, publicysta, doktor psychologii. Dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Autor wielu książek, m.in. „Wiara, która więzi i wyzwala” (2023). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2013