Tylko słuchać

Szymanowski był obdarzony niezwykłym wyczuciem słowa. Jego twórczość wokalna jest więc pod pewnymi względami zjawiskiem wyjątkowym.

03.09.2018

Czyta się kilka minut

Krążyła kiedyś anegdota o wielbicielu Karola Szymanowskiego, który spytał mistrza, czy to nie nudne – całe życie nic nie robić, tylko komponować. Mistrz odparł, że owszem, ale jeszcze nudniej całe życie nic nie robić, tylko słuchać tego, co Szymanowski skomponował.

Karol z Atmy był człowiekiem błyskotliwym, dowcipnym, a przy tym wrażliwym i obdarzonym niezwykłym wyczuciem słowa. Splot tych okoliczności sprawił, że jego twórczość wokalna jest zjawiskiem wyjątkowym – zwłaszcza na tle „opłakanego zapóźnienia” ówczesnej muzyki polskiej, ale i w szerszym kontekście europejskiego modernizmu muzycznego. Dlatego pomysł, żeby przez tydzień nic nie robić, tylko słuchać utworów Szymanowskiego na głos z fortepianem lub orkiestrą – niejednokrotnie w zaskakujących zestawieniach z dorobkiem innych kompozytorów – wydaje się jednym z ciekawszych sposobów na spędzenie końcówki lata.

Do wokalnej części Konkursu komisja zakwalifikowała 25 śpiewaków: więcej, niż przewiduje regulamin BBC Cardiff Singer of the World, o kilkanaścioro mniej niż wystartuje w tegorocznym konkursie w ‘s-Hertogenbosch. Przeważającą większość stanowią Polacy, co nie dziwi: twórczość Szymanowskiego – obowiązkowa w każdym z trzech etapów – wciąż jeszcze nie funkcjonuje w pierwszym obiegu na estradach i scenach światowych.

Argument lingwistyczny zszedł tym razem na dalszy plan: repertuar jest tak skonstruowany, że w zasadzie każdy uczestnik – chyba że dysponuje niskim głosem męskim – może dojść do finału i wygrać, nie zaśpiewawszy ani jednego utworu po polsku. Pierwsze koty za płoty: prestiż Konkursu będzie rósł i do następnych edycji z pewnością zgłosi się więcej cudzoziemców.

Właściwie już I etap okaże się etapem prawdy. W trwającym około kwadransa minirecitalu z fortepianem śpiewacy mają zaprezentować jedną arię z opery romantycznej (traktowaną jako probierz techniki wokalnej), jedną kompozycję Lutosławskiego (do wyboru z podanej listy, obejmującej także krótkie cykle pieśniowe), dwie skontrastowane nastrojem pieśni XIX-wieczne i nowsze (każdą w innym języku) i dowolną pieśń Szymanowskiego.

W etapie II muszą zestawić co najmniej trzy pieśni patrona Konkursu z dwiema pieśniami w dwóch różnych językach, wybranymi spośród twórczości 35 kompozytorów modernistycznych i współczesnych – tak skonstruowany program pozwoli jurorom docenić nie tylko ich warsztat śpiewaczy, ale też umiejętność kontekstowej interpretacji dzieł Szymanowskiego.

Od uczestników etapu III regulamin wymaga wykonania co najmniej jednej kompozycji Karola z Atmy na głos z orkiestrą i ewentualnie chórem – od pieśni, przez fragmenty „Króla Rogera”, po krótkie kantaty – w połączeniu z arią lub sceną operową z listy obowiązkowej, na której uwzględniono kilkadziesiąt dzieł wystawionych po raz pierwszy w XX i XXI w. Czyli znów Szymanowski w zestawieniu z dorobkiem bezpośrednich poprzedników, innych kompozytorów doby modernizmu bądź twórców późniejszych, niekoniecznie podążających tropem autora „Hagith” i „Króla Rogera”, wciąż jednak wiernych szeroko pojętej tradycji operowej.

Program wokalny Konkursu jest fascynujący i mądrze ułożony, uczestnikom stawia jednak poprzeczkę wysoko. Zacznijmy od twórczości Szymanowskiego, ewoluującej od niemieckiego stylu późnoromantycznego (z charakterystycznym dlań deklamacyjnym traktowaniem tekstu), poprzez fazę inspiracji Orientem i muzyką francuskich impresjonistów (utwory z tego okresu wymagają od śpiewaka dużej giętkości głosu, nieskazitelnej intonacji i umiejętnej gry barwą), aż po styl narodowy, który – jak podkreślał sam kompozytor – „nie polega na cytatach z folkloru”. Tu nie wystarczy umieć śpiewać, trzeba jeszcze wiedzieć, o czym się śpiewa, i przywdziać maskę odpowiedniej konwencji. Z tym jednak polscy uczestnicy – jako się rzekło, w przewadze liczebnej – powinni dać sobie radę. Szymanowski to mimo wszystko „nasz” człowiek. Więcej kłopotów może im przysporzyć repertuar modernistyczny, praktycznie nieobecny na rodzimych scenach operowych i rzadko włączany do programów filharmonicznych recitali. Bardzo jestem ciekawa, co z tego wyniknie. Arie deklarowane przez wokalistów w III etapie złożyły się w całkiem reprezentatywne antologie wyimków z „Rosenkavaliera” i „Ariadny na Naksos” Richarda Straussa; intryguje mnie też wzięcie, jakim cieszy się twórczość kompletnie lekceważonego w naszym kraju Giana Carla Menottiego.

Będzie trudno, a przez to ciekawie. Oczywiście, zawsze można się do czegoś przyczepić, choćby w samym regulaminie Konkursu: np. do niejasnej definicji arii „z opery prawykonanej w latach 1800–1840”, która zawiera „elementy techniki bel canto”. Skutek taki, że wszyscy poszli po linii najmniejszego oporu, wybierając arie z oper Belliniego, Rossiniego i Donizettiego. Nie rozumiem, dlaczego panom dano fory i podwyższono im górną granicę wieku do 35 lat (panie nie mogą mieć więcej niż 32 lata). Po dokładnym przeanalizowaniu programu III etapu naszła mnie refleksja, że do udziału w Konkursie skutecznie zniechęcono kontratenory i basy. W zestawie kompozytorów współczesnych zabrakło kilku ważnych nazwisk, na czele z Kaiją Saariaho, Salvatorem Sciarrino i Peterem Eötvösem.

Wszystkich jednak zadowolić się nie da. Najważniejsze, że oddano sprawiedliwość wciąż niedocenianej w ojczyźnie twórczości Szymanowskiego. Trzymam kciuki za rodaków kompozytora, gorąco kibicuję czwórce odważnych obcokrajowców. W przyszłości marzy mi się jakiś mongolski tenor, który rzuci jurorów na kolana mistrzowską interpretacją arii Pasterza z „Króla Rogera”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Latynistka, tłumaczka, krytyk muzyczny i operowy. Wieloletnia redaktorka „Ruchu Muzycznego”, wykładowczyni historii muzyki na studiach podyplomowych w Instytucie Badań Literackich PAN, prowadzi autorskie zajęcia o muzyce teatralnej w Akademii Teatralnej w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 37/2018