Tunezja o niebieskiej godzinie
Tunezja o niebieskiej godzinie
Po sześciu pobytach w Tunezji, postanowiliśmy wreszcie zmienić miejsce letniego wypoczynku. I znów wybraliśmy Tunezję. Wcale mnie to nie zdziwiło. Latem chce się prażyć na słońcu, kąpać w ciepłej wodzie, jeździć konno, leniwie poddawać masażom, wieczorem zaś zjeść dobrą kolację i pić wino. Zatem -Tunezja. Resztka kolonialnego uroku, język, którego nie rozumiem, odmienność kulturowa i cywilizacyjna, a przy tym poczucie bezpieczeństwa. W Tunezji nie muszę dyskutować o polityce - nawet nie wypada. Można wytchnąć od Europy.
W Tunezji wpadłem w nałóg. Już pierwszy, dobry, polecony nam przed laty hotel - Hasdrubal - stał się naszym drugim domem. To coś zupełnie innego niż hotel w Krakowie albo Warszawie, nawet w Brukseli. Natychmiast - w jakiś dziwny, niewytłumaczalny sposób - odgadnięto nasze upodobania, potrzeby i szybko je spełniano. Śniadanie - dokładnie takie...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
Podobne teksty
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]