Ładowanie...
Trzecia droga polityka
Po pierwsze: nie wiadomo, czy premier nie wykorzystał okazji, by pozbyć się ministra, którego i tak chciał się pozbyć z powodów zasadniczych. Jeśli tak, nie miałbym tego premierowi za złe. Nie wystarczy, będąc ministrem sprawiedliwości, być anty-Ziobrą. A Zbigniew Ćwiąkalski robił wrażenie, jak gdyby toczył prywatną wojnę z poprzednikiem, a także jak gdyby był zakładnikiem korporacji, z której się wywodził. Ale mówi się też, że dymisja miała charakter PR-owski, co znaczy, że premierowi leżało na wątrobie tylko to, że minister popsuł swój medialny wizerunek w pierwszych godzinach po samobójstwie Pazika. Jeśli tak, to trzeba się cieszyć, że mamy demokrację, która czasem wymusza racjonalne decyzje, choćby nawet płynęły z niskich pobudek decydentów.
Po drugie, minister nie odszedł w najlepszym stylu. Jedno z dwojga: albo mógł twierdzić, że nie jest winien...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
360 zł 160 zł taniej
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]