Trzeba się narazić

18.01.2021

Czyta się kilka minut

Nie przypuszczam, żeby – jak chce Marek Ewangelista – bracia Szymon i Andrzej oraz Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, ot tak, na skinienie ręki, porzucili dotychczasowy sposób życia i bez zastanowienia przyłączyli się do zupełnie nieznanego im człowieka. Zapewne już coś o Jezusie słyszeli, ale w ciągu tych kilku lat przebywania z Nim w dzień i w nocy Jezus będzie wciąż ich zaskakiwał i wiele razy będą musieli zmieniać swoją o Nim opinię, a więc swoje życie. Pamiętamy, jak kłócili się o to, kto z nich jest najważniejszy i jak to matka Zebedeuszów próbowała załatwiać u Jezusa intratne posadki dla swoich pociech na Jego dworze. Nikt też nie usłyszał od Jezusa ostrzejszych słów od tych, jakie usłyszał Piotr.

Patrząc wstecz, widzimy, że każde nowe pokolenie chrześcijan przechodzi podobną apostolską szkołę. Jak tylko uszykujemy sobie przy Jezusie cieplutkie gniazdeczko i dziękujemy Mu za tę tak wielką łaskę i błogosławieństwo, raczej wcześniej niż później ktoś lub coś ten święty spokój burzy. Dowód? Koronawirus. „Kiedy powiedzą: »Pokój i bezpieczeństwo«, wtedy dosięgnie ich zagłada, tak nagle jak bóle kobietę przed porodem, i na pewno się nie uratują. Wy natomiast, bracia, nie żyjecie w ciemności, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wy wszyscy przecież jesteście dziećmi światła i dziećmi dnia, a nie nocy i ciemności. Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi” – pisał Paweł Apostoł do Tesaloniczan. Nie chodzi o to, żeby bać się Boga, który znienacka na nas napadnie – to nie jest w Jego stylu. Bóg przez apostoła próbuje nas wyrwać z takiego niedobrego „snu”, dlatego przypomina, że ci, którzy „sieją wiatr, zbiorą burzę”.

Kard. Konrad Krajewski był kiedyś świadkiem, jak papież Franciszek mówił do księży: „Czasem jesteś najważniejszy w kancelarii. Przychodzi kobieta z dzieckiem i mówi: »Proszę księdza, chcę ochrzcić dziecko«. Ksiądz nigdy w życiu jej nie widział i zaczyna rozmawiać, wypełniając jakiś formularz. Pyta: »Imię ojca?«. A ona: »Nie wiem, kto jest ojcem«. »Jak to nie wiesz, kto jest ojcem?!«. »Nie wiem«. Bo skąd prostytutka ma wiedzieć, kto jest ojcem? (...) I właśnie tak kończy się nadzieja na chrzest. Bo synod diecezjalny, bo prawo… A przecież przyszła do ciebie błogosławiona, jeśli nie święta. Modlimy się o zachowanie życia od poczęcia do śmierci, a przecież mogła zabić. Nie zabiła, przyszła. Co by zrobił Jezus? Co by zrobił Jezus?! Trzeba było spytać: Masz pieniądze na pieluchy? Kupić ci wózek? I powiedzieć: Ochrzczę w tę niedzielę. Przyjęcie będzie na plebanii. Tak, trzeba się narazić. Ewangelia nieraz bardzo kosztuje, jest piękna jak wiosna, ale nieraz ciężka jak krzyż”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2021