Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kodeks zaostrzony (projekt już gotowy) może uchwalony na razie nie zostanie - bo przez kogo? Ale jeśli ponownie władzę obejmie ta sama ekipa, pytanie z cytatu nabierze pełnej ostrości. Tymczasem jednak wystarczy przytoczony stan faktyczny. Te likwidowane kaplice i biblioteki, zamieniane w cele, byle tylko jakoś upchać skazanych. To tak mają wyglądać wyroki sprawiedliwości w wolnej Polsce?
Rozumiem, że nie obchodzi to polityków rządzącej ekipy, aprobujących wszystko, co jest robione. Ani tak zwanych "mas", jakże chętnie ożywiających w sobie uczucie złej satysfakcji: "dobrze im tak, zasłużyli". Ale duszpasterze? Kapelani więzienni, nareszcie w wolnym kraju dopuszczeni naprawdę do tej, jakże niewdzięcznej i tak niebywale potrzebnej pracy? Milczą i godzą się? Nie boją się, że poniewieranie człowiekiem, który i tak nie stoi już prosto na nogach, może dać tylko rezultaty niedobre, jeszcze mniej pozwalające im samym na kontakt z tymi, których chcą ratować?
A może protestowali, tylko nic o tym nie wiadomo, bo nikogo to tak znowu nie obchodzi, żeby ze sprawy warunków w więzieniach zrobić choć na dzień temat numer jeden. Wciąż przecież wbija się ludziom do głów i sumień wstręt moralny i piętnuje przestępców. I ewangeliczna wizja poszukiwania zgubionej owcy na najdalszych nawet wertepach traci swoją nieubłaganą wyrazistość, każącą - gdy człowiek przestaje się liczyć - powtarzać: "to nieludzkie, nie wolno tak".