Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Obecny w preparacie fosforan chlorochiny, choć podobny, jest jednak związkiem o innych właściwościach od leku. Kobieta jest w stanie ciężkim, jej mąż nie żyje.
To nie jedyny przykry efekt doniesień o skuteczności hydroksychlorochiny w zwalczaniu koronawirusa. Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie mówił o skuteczności tego leku i potrzebie stosowania go w profilaktyce zakażeń. Optymistyczne wieści krążą w internecie, co, jak zauważają stowarzyszenia pacjentów chorych na reumatoidalne zapalenie stawów i toczeń, w których to chorobach jest to jeden z podstawowych leków, doprowadza do braku chlorochiny w Europie i USA. Trump miał nawet namawiać w rozmowie telefonicznej premiera Indii, jednego z głównych producentów, by zniósł zakaz eksportu leku.
Tymczasem dane z badań klinicznych nie są jednoznaczne. Niektóre badania wskazują na skuteczność tego leku w przypadku zakażenia koronawirusem, inne na jej brak – ale jedne i drugie obejmują niewielkie grupy pacjentów i mają znikomą wartość dowodową.
Zainteresowanie HCQ wzrosło po publikacji w połowie marca wyników francuskich badań, w których lek otrzymywało jedynie 20 osób. Wyniki były obiecujące, jednak opierały się tylko na obecności wirusa w wymazie z nosogardła. W innym, chińskim badaniu chorzy na COVID-19 szybciej dochodzili do zdrowia i lżej gorączkowali po podaniu HCQ. Kolejne prace z Korei Południowej, Francji i USA również przynosiły pozytywne wyniki. Lek skutecznie hamował także replikację wirusa w warunkach in vitro.
Jednak w innym niewielkim badaniu HCQ okazała się mniej skuteczna. Z 11 pacjentów jeden zmarł, ośmiu wciąż miało pozytywne wyniki, a u jednego przerwano terapię ze względu na objawy uboczne – ryzyko arytmii. Lek ten nie jest bowiem pozbawiony efektów ubocznych. Tym bardziej nie ma danych sugerujących pozytywne efekty zażywania go profilaktycznie. ©