Reklama

Ładowanie...

Timbuktu. Zapałka, która podpaliła dom

11.02.2013
Czyta się kilka minut
Prezydent Mali przymykał oczy na przemyt kokainy i rosnącą siłę islamistów. Gdy wybuchła tuareska rebelia, zawłaszczyli ją dżihadyści i przemytnicy. Awa miała w Timbuktu hotel. W styczniu 2012 był w nim Bono, w kwietniu stał się Trybunałem Islamskim.
Abdou Ag Abdou Salam (drugi z prawej) przed zajazdem w Tiboraghen przy drodze do Timbuktu, listopad 2006 r. Fot. Alain Labye
G

Gdy w marcu 2006 r. pułkownik Kaddafi przyjechał do Mali na święto urodzin proroka Muhammada, obchody urządzono w Timbuktu. Timbuktu uchodziło za jeden z symboli Sahary, a Kaddafi widział w sobie jej władcę.
Abdou Ag Abdou Salam nie poszedł na stadion. – Modlitwa w tłumie, to nie dla mnie – mówił – znasz mnie przecież. Z ciekawości? Nie, za dużo ludzi, za dużo kontroli. Kompletny chaos. Nomadzi noszą przy pasku noże, już sto metrów od pierwszej bramki dzwoniło. Konfiskowali wszystko.
Kaddafi wyprowadził w pole malijski protokół i powitał w Timbuktu prezydenta Mali, jakby to on był tu gospodarzem. Sam poprowadził modlitwę na stadionie, a jego mowa była pasmem niespójnych dywagacji. Ludzie byli w szoku, liczyli jednak na libijskie inwestycje. Libijczycy rzeczywiście kupili podupadły hotel Azalaï, opowiadał Abdou, i puścili na nowo wodę wyschłą odnogą Nigru do miasta.
...

30131

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]