Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dotyczą sprostowania, które sąd nakazał zamieścić Mateuszowi Morawieckiemu w stacjach telewizyjnych za jego kłamstwa na temat inwestycji drogowych w czasach rządów Platformy Obywatelskiej. W wiadomości do premiera Michał Dworczyk z przykrością informował go, że nie da się pokryć kosztów emisji z rachunków PiS lub KPRM, w związku z tym szef rządu musi opłacić je sam.
Milioner Morawiecki sięgnął głębiej do kieszeni, ale sprawa miała dalszy ciąg. Doradca premiera, Mariusz Chłopik, napisał wiadomość do prezesa TVP Jacka Kurskiego i szefa TAI Jarosława Olechowskiego: „Po rozmowach mamy prośbę, by jutro TVP bardzo ładnie zaatakowało te osoby, które taki wyrok wydały i generalnie warszawski sąd apelacyjny według topowych kancelarii w Warszawie to stajnia Augiasza”. Chłopik prosił też w mailu o informację, który z posłów PiS przyjdzie do studia. „My z Michałem Dworczykiem musimy wiedzieć, kto idzie, a następnie go odpowiednio przygotujemy”. Jeszcze tego samego dnia „Wiadomości” TVP przygotowały ostry materiał, pełen krytycznych opinii o warszawskim sądzie apelacyjnym.
Wywołany do tablicy, Olechowski zaprzecza dziś, że dostał maila. Twierdzi, że albo trafił on do spamu, albo to fejk. Na temat samych nacisków nie powiedział ani słowa. ©℗
Andrzej Stankiewicz o Michale Dworczyku: Druh chaosu