Reklama

Ładowanie...

Talibowie wygrali wojnę w Afganistanie

Talibowie wygrali wojnę w Afganistanie

16.08.2021
Czyta się kilka minut
Po dwudziestu latach i na dwa tygodnie przed wyjazdem z Afganistanu ostatnich amerykańskich żołnierzy talibowie wrócili do władzy w Kabulu.
W

Wojna, rozpoczęta na jesieni 2001 r. inwazją USA – której powodem było udzielenie schronienia Al-Kaidzie przez rządzących wówczas w Kabulu pierwszy raz talibów – zakończyła się de facto ich zwycięstwem.

Talibowie potrzebowali niewiele ponad tydzień, by przejąć kontrolę nad prawie wszystkimi prowincjami kraju i jego najważniejszymi miastami. Wkraczali do nich niemal bez walki. Rządowe wojsko, na którego wyszkolenie, utrzymanie i uzbrojenie Amerykanie wydali prawie 100 mld dolarów, nie podjęło walki z partyzantką.

W niedzielę 15 sierpnia talibowie stanęli na rogatkach Kabulu. Wieczorem tego dnia z kraju uciekł prezydent Aszraf Ghani. Z Afganistanu uciekło także wielu dygnitarzy jego rządu (ewakuuje się zresztą, kto może, z zagranicznymi dyplomatami na czele; na kabulskim lotnisku działy się dantejskie sceny, całą niedzielę Amerykanie śmigłowcami przewozili tu personel swojej ambasady i palili urzędowe dokumenty). Talibowie zapowiedzieli, że przywrócą ustrój z czasów, gdy w latach 1996–2001 rządzili krajem. Nowemu rządowi przewodzić ma polityczny lider talibów mułła Abdul „Baradar” Ghani, a emir mułła Hajbatullah będzie Najwyższym Przywódcą.

Wielkie natarcie talibów ruszyło, gdy w maju Stany Zjednoczone zapowiedziały, że do 11 września wycofają się z afgańskiej wojny. Ale początkiem zwycięskiego marszu talibów była już ugoda, jaką w lutym 2020 r. zawarli oni z Donaldem Trumpem. Obiecali, że nie będą strzelać do wycofujących się amerykańskich żołnierzy, a Amerykanie nie będą więcej walczyć przeciwko nim. Nie obawiając się już obcego lotnictwa, talibowie mogli bez obaw przerzucać oddziały do Afganistanu, układać się z plemienną starszyzną i spokojnie szykować do ostatecznego ataku. ©℗

Korespondencja z Kabulu w dziale Świat.

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]