Szumowski odchodzi

Co mogło skłonić ministra zdrowia do złożenia dymisji w środku pandemii?

18.08.2020

Czyta się kilka minut

Konferencja prasowa ministra zdrowia, 18 sierpnia 2020 /  Fot. Jacek Dominski/REPORTER /
Konferencja prasowa ministra zdrowia, 18 sierpnia 2020 / Fot. Jacek Dominski/REPORTER /

Składam rezygnację. Nigdzie nie znikam, będę posłem. Wracam do zawodu. Moja dymisja była od miesięcy uzgodniona z premierem i prezesem PiS” – przekonywał we wtorek po południu minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski. Jeśli rzeczywiście była to decyzja uzgodniona– to dlaczego premier Mateusz Morawiecki godzinę później ogłosił, że następcę Szumowskiego poznamy „w ciągu kilku najbliższych dni”? Wszak powinien mieć gotową teczkę z nominacją.

Narracja się rwie jeszcze bardziej, gdy zerkniemy do prasówki z dwóch, trzech ostatnich tygodni. Gdy na początku sierpnia fala zakażeń SARS-CoV-2 przybrała na sile, Łukasz Szumowski przerwał nie tylko urlop nad jeziorem, ale i medialne spekulacje na temat swojej bliskiej dymisji. „Nigdzie się nie wybieram!” – zapewniał.

Co się stało przez te niespełna trzy tygodnie? Więcej, niż może się wydawać. Wiele wskazuje, że śledztwo prowadzone przez prokuraturę w sprawie zakupów maseczek (5 mln zł) oraz – zwłaszcza – respiratorów (ponad 200 mln zł) wchodzi w kluczową fazę, w której będą podejmowane decyzje, czy nadal badana będzie „sprawa” czy też może komuś – a jeśli tak, to komu – można już postawić zarzuty.

Jest mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe, by wchodził w grę zarzut korupcji. Jednak Kodeks karny dla urzędników państwowych ma szeroką „ofertę”, jeśli chodzi o rozliczanie podjętych (a czasem niepodjętych) decyzji. Może przekroczenie uprawnień? Może niedopełnienie obowiązku? Może wreszcie – inne działania (jak wykorzystywanie pozycji służbowej do wywierania nacisków na podjęcie określonych czynności przez inne osoby), które podlegają penalizacji?

Wydaje się więcej niż prawdopodobne, że katalizatorem decyzji o odejściu (o którym rzeczywiście spekulowało się zimą, jak mówił we wtorek Szumowski) są wydarzenia, do jakich doszło w Sejmie w czasie ostatniego, jednodniowego posiedzenia. Zrekonstruujmy: w czwartek po południu grupa posłów PiS (z wicemarszałkiem Ryszardem Terleckim na czele) składa projekt nowelizacji specustawy covidowej, zgodnie z którym urzędnicy podejmujący decyzje w związku ze zwalczaniem pandemii, mieliby być zwolnieni z odpowiedzialności karnej, jeśli decyzje te wiązałyby się z popełnieniem przez nich przestępstwa. Prawo miało działać wstecz.

Naprawdę trudno nie powiązać tej poselskiej inicjatywy ustawodawczej z wypowiedziami prokuratorów od śledztwa maseczkowo-respiratorowego, którzy zaledwie kilka dni wcześniej podkreślali w mediach wagę sprawy. Prokuratura, nadzorowana przez Zbigniewa Ziobrę, nie zamierza odpuszczać, więc posłowie PiS rzucają kierownictwu resortu zdrowia koło ratunkowe? Nie wszyscy! Pod projektem nie ma podpisów posłów Solidarnej Polski. Co więcej, twierdzą oni, że o projekcie dowiedzieli się z mediów i nie zamierzają go popierać.

Dochodzi do głosowania. Sejm ma zdecydować, czy projekt – zgłoszony kilkanaście godzin wcześniej – wejdzie pod obrady na tym posiedzeniu. Nie udaje się zebrać większości, bo duża grupa posłów PiS nie bierze udziału w głosowaniu, są też tacy, którzy głosują przeciw. Sam Łukasz Szumowski głosuje „za” (podobnie jak premier).


Czytaj także: portret Łukasza Szumowskiego „Sztukmistrz z Anina”


 

Sprawa upada? Wcale nie! Mimo decyzji Sejmu Komisja Finansów Publicznych – do której marszałek Elżbieta Witek skierowała projekt w celu odbycia pierwszego czytania – zdaje się być głucha na rezultat głosowania. PiS tym razem stawia na swoim i komisja rekomenduje Sejmowi, by uchwalił projekt o bezkarności urzędników. Nie pomagają obiekcje sejmowych legislatorów, suflujących, że – być może – zwalnianie osób piastujących funkcje publiczne z odpowiedzialności za popełnione przestępstwa jest niezgodne z Konstytucją.

W poniedziałek z resortu zdrowia odchodzi wiceminister Janusz Cieszyński. We wtorek – minister Łukasz Szumowski. „Rezygnacja nie ma nic wspólnego z toczącymi się śledztwami” – zapewnia Szumowski.

Odpowiedź na pytanie, dlaczego rezygnacja nastąpiła teraz, dlaczego Łukasz Szumowski nie poczekał do spodziewanej wkrótce rekonstrukcji rządu, zapewne przyniosą następne dni, może tygodnie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce medycznej. Studiowała nauki polityczne i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1997 roku rozpoczęła przygodę z dziennikarstwem, która trwa do dziś. Pracowała m.in. w „Życiu”, Polskiej Agencji Prasowej i… więcej