Szukajcie gdzie indziej!

Podobno larum podniesione przez polski rząd z powodu zablokowania przez Komisję Europejską 3,5 mld zł na budowę dróg unijni urzędnicy uważają za przesadzone.

04.02.2013

Czyta się kilka minut

Według „Gazety Wyborczej” KE w ciągu ostatnich dwóch lat zamrażała wypłaty z funduszu spójności 190 razy, a sprawa dróg to dopiero drugi taki przypadek w Polsce. Ma to być procedura normalna, stosowana w przypadku podejrzeń poważnych nieprawidłowości.

Trudno się jednak dziwić emocjonalnej reakcji minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej. Sygnał o choćby czasowym odcięciu unijnej kroplówki nie mógł zostać przyjęty inaczej: oznaczał zagrożenie m.in. dla budowy trasy ekspresowej między Jeżewem a Białymstokiem, budowy A4 między Radymnem i Korczową oraz modernizacji krajowej „ósemki” między Piotrkowem Trybunalskim a Rawą Mazowiecką. Wszystkie trzy mają istotne znaczenie w tworzeniu sieci drogowej, a okolice Jeżewa bardziej niż normalną drogę przypominają komunikacyjne piekło (w 2005 r. doszło tam do wypadku autokaru, w którym zginęło 13 licealistów).

Że przy budowie polskich dróg dochodzi do nieprawidłowości, wiedzą w Polsce nawet pachołki przydrożne. Ostatnie lata przyniosły szereg informacji z placów budów: na budowie A1 grupa pracowników podmieniała drogi dolomit na tańszą ziemię, z budowy S7 złodzieje wywieźli 50 ton kruszywa, gdzie indziej pracownicy ukradli 6 ton prętów zbrojeniowych. O Chińczykach z COVEC, którzy po prostu zeszli z placu budowy, nie ma nawet co wspominać, podobnie jak o bankructwach firm wykonujących zlecenia rządowe. Po pierwsze: nie oznacza to, że tak wygląda polska norma. Drogi z trudem, ale powstają. Po drugie: podejrzenie nieprawidłowości, które stały się podstawą do wydania decyzji (przypomnijmy, że chodzi o podejrzenie zmowy cenowej przy budowie trzech współfinansowanych przez Unię odcinków), zostało ujawnione przez Polskę właśnie – unijne audyty nie znalazły w przetargach nic podejrzanego. Można więc przyjąć, że nasza prokuratura, oskarżając 11 osób o złamanie prawa, działała w gruncie rzeczy na szkodę interesu państwa!

Po wizycie min. Bieńkowskiej w Brukseli można odnieść wrażenie, że problem jest zażegnany. Więcej: przy okazji udało się wytargować poważne ustępstwo UE w innym obszarze, prawdopodobnie podniesie ona bowiem limit finansowania kulejących inwestycji kolejowych z obecnych 66 proc. do nawet 85 proc. To istotne wsparcie spółki, która nie radzi sobie z zarządzaniem projektami modernizacyjnymi.

Jeśli jednak rację ma Janusz Lewandowski, unijny komisarz ds. budżetu, sprawa dróg nie pojawia się przypadkiem. Trwają zażarte negocjacje w sprawie unijnego budżetu, a pokazanie Polski jako kraju, w którym marnuje się unijne pieniądze, osłabia naszą pozycję. Znamienne, że „Sunday Telegraph” z ubiegłego tygodnia nazwał tę sprawę „największym skandalem z unijnymi funduszami”. Fakty swoją drogą, ale premier Cameron ma świetny pretekst, by powiedzieć: „A nie mówiłem, że przejadają nasze funty”?

Wcielę się na chwilę w rolę advocatus diaboli: jeśli już KE chce nas karać, powinna przypatrzeć się uważnie statystykom związanym chociażby z gospodarką odpadami, statystykom od lat podkręcanym fałszywą dokumentacją z polskich firm zajmujących się recyklingiem. Dzięki nim możemy w Brukseli udawać, że spełniamy przyjęte limity.

Drogi, wiele na to wskazuje, to strzał z armat, odpalony w celu zupełnie innym niż prostowanie nieprawidłowości.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, reportażysta, pisarz, ekolog. Przez wiele lat w „Tygodniku Powszechnym”, obecnie redaktor naczelny krakowskiego oddziału „Gazety Wyborczej”. Laureat Nagrody im. Kapuścińskiego 2015. Za reportaż „Przez dotyk” otrzymał nagrodę w konkursie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2013