Sztuka i zgrzyty istnienia

Gdyby ktoś szukał w tej książce poglądów estetycznych Księdza i Filozofa, może być zawiedziony. Choć większość zebranych tu tekstów dotyczy konkretnych dzieł (literatury, spektakli teatralnych, filmu), trudno wywieść z lektury, co autora poruszyło artystycznie. Tischner zajmuje się utworami, które dają do myślenia; prowokują namysł nad istotą specyficznie ludzkich doświadczeń.

18.07.2004

Czyta się kilka minut

“Myślenie w żywiole piękna" nie jest także - co mógłby sugerować tytuł - podręcznikiem ani rozprawą z zakresu estetyki. Tischner nie próbuje zdefiniować pojęcia piękna i nie zajmuje się jego kategoriami. Na kwestię “co to jest piękno?" odpowiada: “Na to pytanie nie ma odpowiedzi". Uważny czytelnik znajdzie tu jednak coś więcej niż mogą zaproponować teorie sztuki. Nie dając gotowych odpowiedzi, Tischner proponuje kolejny wykład z filozofii człowieka, w którym poprzez sztukę (analizę konkretnych utworów) odsłania prawdę o ludzkim dramacie. Systematyczny “Zarys filozofii człowieka dla duszpasterzy i artystów" został wzbogacony zbiorem luźnych - powstałych w różnym czasie - esejów, recenzji i wprowadzeń, znakomicie dobranych i opracowanych przez Wojciecha Bonowicza.

Obcowanie ze sztuką niewątpliwie dało filozofii autora “Myślenia w żywiole piękna" nowy impuls. Wielkie dzieła literatury są dla niego źródłem wiedzy o człowieku - równie ważnym, co traktaty filozoficzne. Nawiązując do refleksji Heideggera i Hölderlina Tischner zauważa: “Staliśmy się bez znaczenia, gdy to, co godne myślenia, odwróciło się od nas. Pozostała jednak pamięć obecności i boleść chwili odwrotu. Pamięć to grecka Mnemozyne, matka muz. Powrót do źródeł myślenia, do jego rodzicielki, może się więc dokonać wyłącznie poprzez przyjaźń z muzami, a więc poprzez obcowanie ze sztuką. Filozof-myśliciel staje się filozofem dzięki łasce poetów".

Owej łaskawości ks. Józef Tischner zawdzięcza wiele. Na kartach tej książki odsłania odcienie ludzkiego dramatu, analizując m.in. dzieła Dantego, Goethego, Calderona, Herberta, Wojtyły, Brandstaettera, Kieślowskiego poprzez filozofię Platona, Nietzschego, Heideggera, Kanta czy Kierkegaarda. Dla wszystkich wspólne jest pytanie: co sprawia, że człowiek poszukuje prawdy, a nie zadowala się fałszem, zachwyca się i pożąda piękna, a nie pociąga go brzydota, pragnie wybierać dobro odrzucając zło? By przybliżyć się do odpowiedzi, Tischner na początku stawia istotną kwestię: “jaki jest stosunek między myśleniem w żywiole prawdy a myśleniem w żywiole piękna?".

Ryzyko myślenia

Zwróćmy uwagę na ulubione słowo autora - “żywioł". W ujęciu Tischnera otwiera ono specyficzny horyzont doświadczenia. Żywioł to moc przerastająca nas, ogarniająca, obezwładniająca. Jest to siła, która zagraża naszej, raz zdobytej tożsamości. Wybija ze stanu bezpiecznego spokoju. Z żywiołem trzeba się zmierzyć, gdyż może on roztrzaskać nasze poukładane życie. Choć byśmy tego pragnęli, nie ma przed nim ucieczki. Stawienie mu czoła to “myślenie w żywiole" - ryzykowanie myśleniem, które stawia pod znakiem zapytania każdy ontologiczny pewnik. Jednocześnie otwiera nas ono na doświadczenie spotkania. “Myślenie w żywiole" przemienia i oczekuje przemiany; może stać się źródłem nowej, głębszej świadomości własnego dramatu.

“Są tacy, którzy twierdzą, że piękno nie jest żywiołem, w którym się myśli, lecz żywiołem, w którym się marzy. Wchodząc w piękno, wchodzi się w sferę »ponad prawdą i nieprawdą«. Jest na tym świecie tylu takich, co tylko »twierdzą« i twierdząc, szykują ludziom wciąż nowe katastrofy, że powinniśmy z radością witać każdego, kto ma odwagę »tylko sobie pomarzyć«.

Trzeba jednak pamiętać, że marzenie splecione z pięknem może dokonać niezwykłego cudu: to, co »wymarzone«, stanie się »nadrzeczywistością«, a to, co wydeptane i uznane za »rzeczywiste«, może upaść do poziomu »podrzeczywistości«".

W tych słowach ujawnia się niezwykle ciekawy spór Tischnera z Ingardenem, który uważał, że piękno i świat przedstawiony w dziele sztuki są obojętne na istnienie. Prawda utworu artystycznego jest tylko prawdą wewnętrzną - nie jest wiążąca dla rzeczywistości, w której żyjemy. Dzieło literackie, jak twierdzi Ingarden, składa się z quasi-sądów i nie orzeka o realności świata. Tischner zauważa jednak, że wikłając się w zależności fikcji i rzeczywistości, prawdy i piękna “nie chodzi w tej sprawie o ujęcie relacji między wartościami jakiegoś przedmiotowego arcydzieła, lecz o ostateczny sens ludzkiego dramatu". Świat człowieka nie jest obojętny aksjologicznie. Sztuka osądza rzeczywistość, a tym samym ją odsłania - usprawiedliwiając lub odmawiając usprawiedliwienia. Osądzając, ustanawiamy ideały - przymierzamy to, co dane, do tego, co ustanowione. Piękno usprawiedliwia istnienie objawiając jakąś prawdę; wiąże rzeczywistość z ideałem. “Wynika stąd, że świat piękna, a więc świat sztuki, może być światem prawdziwszym niż jakikolwiek inny świat".

Cierpienie ujarzmione

Mimo że analizował wiele utworów literackich, trudno w pismach Tischnera znaleźć ślady podobnej fascynacji dziełami sztuki plastycznej. Czyżby malarstwo, rzeźba lub architektura nie “dawały do myślenia"? Na pewno nie - choć w osobistych rozmowach przyznawał się przede wszystkim do szczególnej wrażliwości na słowo.

Jedynym przywoływanym w “Myśleniu w żywiole piękna" dziełem sztuk plastycznych jest rzeźba antyczna zwana “Grupą Laokoona". Trudno powiedzieć, na ile autor był zauroczony tą kompozycją, ale niewątpliwie egzemplifikuje ona jakieś istotne doświadczenie dla jego filozofii. Potwierdza to fakt wielokrotnej obecności tej rzeźby na kartach nie tylko tej książki, ale i innych publikacji.

Hellenistyczna kompozycja rzeźbiarska “Grupa Laokoona" - od kiedy została odkopana w 1506 r. - wywoływała liczne estetyczne dyskusje, stając się jednocześnie inspiracją dla wielu pokoleń artystów. Przedstawia ona tragiczną śmierć legendarnego Laokoona i jego dwóch synów w objęciach węży. To pełen ekspresji obraz beznadziejnej, skazanej na porażkę walki o życie. Tischner zauważa, że scena tu przedstawiona jest przerażająca: gdybyśmy spotkali się z nią w rzeczywistości, ucieklibyśmy w popłochu. Tymczasem artysta sprawia, że stoimy zachwyceni, doświadczając piękna. Fenomenem wybitnej twórczości jest nadanie tragedii wartości - uczynienie z cierpienia dzieła sztuki. Dlaczego podziwiamy i co nas fascynuje? Wszyscy doświadczamy tragiczności życia, a artysta odsłaniając prawdę cierpienia daje perspektywę usprawiedliwienia. Znajdując się w żywiole piękna “możemy stać i patrzeć we wnętrze cierpienia, bólu, śmierci i wsłuchiwać się z uwagą w coś, co jest »zgrzytem istnienia«".

Usprawiedliwienie przez wartość

Książka Tischnera ukazała się w czasie, w którym współcześni teoretycy sztuki głoszą, że artysta nie powinien kierować się imperatywem stworzenia arcydzieła, a tym bardziej dążyć do piękna: winien tylko swobodnie bawić się sztuką, grać wartościami, dowolnie kompilować i żonglować formami. Idee piękna i arcydzieła należy odrzucić, gdyż hieratyzując ograniczają one wolność twórczą, a co ważniejsze - dzielą rzeczywistość ludzką; odmawiając uznania jednym wartościom, wywyższają inne. Podobnie jak religie - ideologizują świat.

Tischner jest myślicielem chrześcijańskim. Przyjmuje ideę “zbudowania" przez sztukę. Twierdzi, że “ideałem dramatu w ogóle jest dramat religijny", gdyż każdy inny wątek dramatyczny uczestniczy w podstawowym dramacie człowieka z Bogiem. Swymi poglądami zdaje się stawać w poprzek modernistycznym tezom. Nie widzi możliwości określenia istoty myślenia artystycznego bez posłużenia się pojęciem piękna, tak jak nie uznaje myślenia filozoficznego odrzucającego ideę prawdy. Człowiek - czy tego chce, czy nie - jest istotą dramatyczną, a świat, w którym żyje, nie jest “płaski", lecz hieratyczny. Wartości takie jak piękno, prawda, dobro toczą w nim spór o pierwszeństwo. Transcendentalia te nie pozostają we wzajemnej tożsamości czy jedni, jak głosiły klasyczne teorie, lecz są w konflikcie. “Spór o pierwszeństwo jest sporem o usprawiedliwienie. Dramatyzm istnienia ludzkiego na tym polega, że istnienie człowieka i świata wymaga usprawiedliwienia, a jedynym sposobem usprawiedliwienia bytu jest usprawiedliwienie przez wartość".

Ks. Józef Tischner “Myślenie w żywiole piękna", wybór i opracowanie Wojciech Bonowicz, Znak, Kraków 2004.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 29/2004