Szmot

Księga Wyjścia: 1, 1- 6, 1

05.01.2010

Czyta się kilka minut

Mojżesz uciekł z Egiptu z obawy przed swoimi. Wtrącił się do kłótni dwóch Hebrajczyków pytaniem: "Czemu bijesz swego rodaka?", a on odrzekł: "Czy chcesz mnie zabić, tak jak zabiłeś Egipcjanina?" (2, 13). Mojżesz zdał sobie sprawę z tego, że ci dwaj Żydzi doniosą na niego do władz. Tak też się stało, więc musiał uciekać do krainy Median. Mojżesz w tym zdarzeniu odkrył, jak bardzo jego lud - poniżany, bity, zniewolony - sam uległ w Egipcie moralnemu zepsuciu. Jego cierpienia wcale nie musiały się przykładać na pragnienie wyzwolenia. Jego niewolnicze zachowania nie oznaczały, że Żydzi szukają godnego życia.

Gdy czytamy opis wyjścia Żydów z Egiptu zawarty w Księdze Ezechiela, znajdujemy jednoznaczne potwierdzenie przeczuć Mojżesza. "Tego dnia podniosłem rękę ku nim [przysięgając], że ich przeprowadzę z ziemi egipskiej do ziemi, którą dla nich wybrałem, opływającej w mleko i miód (...) I powiedziałem im: Niech każdy odrzuci bożki nęcące jego oczy (...) Lecz oni zbuntowali się przeciwko mnie i nie chcieli mnie słuchać. Nie odrzucili bożków nęcących ich oczy i nie wyzbyli się bałwanów egipskich. Postanowiłem więc, że zapalczywość moją wyleję na nich, że uśmierzę gniew mój na nich w ziemi egipskiej" (20, 6-8). Obraz jest zdumiewający. Naród wybrany opierał się swemu Bogu i nie życzył sobie iść na pustynię. Wcale nie chciał być narodem wybranym. Dobrze wiedział o tym Mojżesz. Gdy usłyszał, stojąc przed krzakiem gorejącym, wezwanie do tego, by stał się prorokiem i pasterzem ludu, wzbraniał się i przekonywał, że to niemożliwe: "A jeśli nie uwierzą i nie posłuchają słów moich, mówiąc, że Pan nie ukazał mi się wcale" (4, 1). Mówił tak, wiedząc wiele o tych, których miał prowadzić. Wiedząc, że nie dorastali i nie pasowali do misji, którą im Bóg przygotował. Wiedział przy tym, że nie tylko brakuje mu talentu do tego, by przekonać do swej misji Żydów, ale że nie istnieje język, który ich pchnie do wyzwolenia i odsłoni zadanie, do jakiego zostali wezwani. Tak jakby nie tylko lud sam, ale z nim jego język komunikacji z Bogiem znalazł się na wygnaniu.

O małej gorliwości i małej wierze ówczesnych Żydów przekonani byli liczni komentatorzy Tory. Mimo ogromnych cierpień nie zasłużyli na zbawienie. Izrael zgrzeszył bardziej niż pozostałe siedemdziesiąt narodów świata i zasłużył sobie na okrutną niewolę. Tak Raszi komentował słowa Mojżesza dotyczące skłóconych ze sobą Hebrajczyków.

Żydzi zdawali się być cierpieniami przygnieceni, jęczeli i narzekali, choć nic nie wskazuje na to, że swoje modlitwy i błagania kierowali do Boga. A mimo to Bóg ich usłyszał. Dotarł do Niego krzyk ludu nie dlatego, że był tak donośny, nie dlatego, że tyle było w nim bólu, nie dlatego, że był do Niego skierowany, ale dlatego, że Bóg niespodziewanie znów otworzył się na Hebrajczyków. Ukazał swoją twarz.

W Torze czytamy, że najpierw usłyszał ("I wysłuchał Bóg ich jęku"), potem wspomniał praojców i ich zasługi ("pamiętał bowiem o swoim przymierzu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem"), potem zobaczył i na koniec poznał ("Spojrzał Bóg na Izraelitów i ulitował się nad nimi"). Jak pisał praski rabin Maharal: Bóg okazał zrozumienie dla ich cierpienia, obdarzył Hebrajczyków współczuciem i odkrył możliwości skruchy swojego ludu. Najważniejszy jest w tym wzgląd na zasługi Abrahama, Izaaka, Jakuba. Oni dali ludowi istnienie i wyznaczyli jego tożsamość. Haszem przedstawia się zresztą Mojżeszowi jako "Bóg twego ojca", wskazując na to, że podstawą religijnej wiary jest starożytna tradycja, a wszelkie inne próby pojęcia istoty Boskiej, drogą racjonalną, filozoficzną lub mistyczną, są wobec tego czymś drugorzędnym.

Mojżesz wbrew sobie i swojej złej wiedzy o Izraelu, a Żydzi wbrew swoim nawykom, kultowi bałwanów, wygodnictwu, mimo wszystkich grzechów, mieli wziąć udział w największym na ziemi wydarzeniu religijnym, w którym ludzka historia stawała się historią boską. To Bóg praojców w tym momencie bardziej wierzył w swój lud i jego odrodzenie na pustyni niż sam Izrael i jego pierwszy prorok. Wdarł się w dzieje cudami i mocarną dłonią sprawił, że ruszyła historia wyjścia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2010