Święta rodzina

Słuchając fragmentu Ewangelii św. Łukasza o nawiedzeniu Elżbiety, zwróć uwagę na moment, gdy Maryja dowiaduje się, że będzie Matką Boga. W tej chwili, tak dla siebie ważnej, Maryja nie skupia się na własnej sytuacji, ale wyłuskuje z anielskiego zwiastowania nowinę, iż jej krewna jest już w szóstym miesiącu ciąży. Napełniona Miłością, nie zatrzymuje wiadomości dla siebie - spieszy, by zaopiekować się człowiekiem potrzebującym troskliwej obecności. W podobnym duchu postępuje jej mąż Józef, który zaskoczony brzemiennością Maryi, jest gotów odejść, byle nie narazić ukochanej na zniesławienie i ukamienowanie.

21.12.2003

Czyta się kilka minut

Maryja i Józef tworzą święte małżeństwo gotowe na przyjęcie Jezusa. Kiedy patrzymy na tę trójkę, mówimy o świętej rodzinie. Wystarczy jednak chwila zastanowienia, byśmy sobie przypomnieli, że ich krewnymi byli również Elżbieta, która nie buntowała się przeciw Bogu, mimo że spotkała ją hańba bezdzietności, i jej mąż Zachariasz, który wiernie trwał przy żonie, a także Jan Chrzciciel, który otoczony sławą proroka, mówił o swoim kuzynie: “Trzeba, by On wzrastał, a ja żebym się umniejszał", “Idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów". Gdy przypatrzysz się każdemu z nich, dostrzeżesz wspólny rys. Wszyscy pragnęli należeć do ludzi, których kochali, i pozostawali w cieniu, by zadbać o drugich. Ich postawę wyznaczały pokorna miłość i pewność, że mogą liczyć na swoją obecność w obliczu wszystkich Herodów tego świata.

Mówisz, że to idealizm, bo właśnie spotkałaś zapłakaną kuzynkę, której małżeństwo było dla Ciebie wzorem, a teraz jej mąż oznajmił, że “od półtora roku żyje z inną kobietą i chce być nadal z kochanką, a żona powinna być rozsądna". Wskazujesz na świat, “w którym nie liczy się już wierność, nie podejmuje się walki w imię tego, co łączyło małżonków przez 25 lat wspólnego życia, w którym brak odpowiedzialności za drugą osobę, w którym można kłamać i oszukiwać". Bezradnie buntujesz się, że dla wielu “najważniejsze jest uratowanie własnego życia, które wydaje się stracone z powodu zwykłego znudzenia albo zaniku więzi seksualnej". Pytasz, czy wobec tego Twoje małżeństwo nie jest pomyłką.

Odpowiem, że rodzina każdego z nas rozpięta jest między dwoma biegunami: świętości i grzechu, miłości i egoizmu, wierności i zdrady. Jezus wzrastał w świętej rodzinie, jednak kiedy rozpoczął publiczną działalność, nie bał się przychodzić do domów bandziorów i jawnogrzesznic. Ten, który nie pogardził żłobem w stajni, nie zrazi się też rodzinnymi dramatami. Dziś, wskazując przykład swoich krewnych, chce upewnić Cię, że Twoja krucha miłość do najbliższych może być coraz piękniejsza, a Twoje małżeństwo bardziej szczęśliwe. Gdy w to uwierzysz, Bóg poprzez ciepło Twojego domu, będzie przekonywał niewierzący świat, że warto kochać, warto poświęcać dla kogoś życie.

---ramka 319986|strona|---

---ramka 319987|strona|1---

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2003