Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Edyta wraz z siostrą Różą zostały przywiezione 9 sierpnia 1942 r. transportem z Holandii i zaliczone do grupy 523 osób, które miały zginąć w komorze gazowej Auschwitz. Na śmierć oczekiwały przez noc w pobliskim lasku. Masowa wywózka (także ochrzczonych) Żydów holenderskich była reakcją Niemców na potępiający prześladowanie list tamtejszych biskupów. Jest w tych wydarzeniach dramatyczna logika.
Siostra Teresa Benedykta od Krzyża wzywała Kościół do zabrania głosu w sprawie popełnianych na Żydach zbrodni. Już w 1933 r. napisała list do Piusa XI, jako „dziecko narodu żydowskiego, które od 11 lat jest dzieckiem Kościoła katolickiego”, wzywając papieża do zabrania głosu. Pius XI ogłosił encyklikę w roku 1937, Pius XII zaś przygotował ostre wystąpienie w tej sprawie, którego tekst zniszczył po otrzymaniu wiadomości o represjach wobec Żydów po wystąpieniu Episkopatu holenderskiego. „Jeżeli za ten list zostało deportowanych 40 tys. Żydów – miał powiedzieć – to za protest papieża zapłaci życiem 200 tys.”. Tak więc Edyta Stein poniekąd zapłaciła życiem za realizację swej inicjatywy.
Podczas tegorocznych uroczystości odbyło się m.in. międzynarodowe seminarium naukowe i rekolekcje, zorganizowane przez Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, w którym wzięli udział biskupi związanych z życiem świętej diecezji w Niemczech, Polsce i Holandii. Gospodarzem był bp Tadeusz Rakoczy, Mszy przewodniczył – stojący na czele Rady Konferencji Episkopatów Europejskich – prymas Węgier, kard. Péter Erdő, homilię wygłosił arcybiskup Kolonii, kard. Joachim Meisner. Mówił w niej m.in.: „Nikt z nas, chrześcijan, w Niemczech nie stanął z Edytą Stein i jej narodem pod krzyżem. Zostawiliśmy ich samych. To nie może się już nigdy więcej powtórzyć”. W drodze do ołtarza pochód liczący kilkaset osób przystawał, by w ciszy słuchać medytacji i modlić się. Na zakończenie prof. Stanisław Krajewski odśpiewał po hebrajsku modlitwę „El Male Rachamim”.
Pytałem, dlaczego ci wszyscy księża, ludzie świeccy starsi i młodsi, chcieli podjąć trud wędrówki w upalny sierpniowy dzień. Odpowiedzi były takie same: to ludzie zafascynowani osobą świętej Żydówki, filozofki, karmelitanki, ofiary Zagłady, męczennicy. „Nie ma w Kościele takiego powołania, by być obserwatorem Chrystusowej męki. Jest za to powołanie do współuczestniczenia w Jego męce. I to było wielkim życiowym powołaniem siostry Benedykty od Krzyża. Ona go sobie nie wybrała. To powołanie zostało jej zadane, a ona je przyjęła. Ona została pobłogosławiona krzyżem i stała się wielkim błogosławieństwem dla nas, dla całej Europy i dla całego świata” – powiedział w homilii kardynał Meisner.