Reklama

Ładowanie...

Świat zapomniał o Ahalgori

25.11.2008
Czyta się kilka minut
Powiat Ahalgori - miejsce, do którego próbowali dojechać prezydenci Polski i Gruzji, gdy zostali zatrzymani strzałami - to na mapie Południowego Kaukazu miejsce szczególne. Widać w nim bowiem, jak fatalne - bo otwierające pole dowolnych interpretacji przez Kreml było porozumienie wynegocjowane przez Nicolasa Sarkozy’ego. I jaką cenę zwykli ludzie płacą za to, że społeczność międzynarodowa zaakceptowała rosyjską politykę faktów dokonanych.
P

Powiat leżący w granicach administracyjnych Osetii (czyli według Kremla w jej granicach państwowych) jest miejscem, gdzie w zwartym skupisku mieszkają Gruzini. Od rozpadu ZSRR do sierpnia tego roku, podobnie jak kilka innych powiatów Osetii, zamieszkanych przez ludność mieszaną, był pod kontrolą Gruzji. Tutejsi mieszkańcy nie uciekli - liczyli, że zgodnie z porozumieniem Sarkozy’ego wojska rosyjskie wrócą na pozycje sprzed wojny. Ale Rosjanie nie odeszli, a Osetyjczycy wprowadzają swoje porządki. Korespondent "TP" Andrzej Meller, który rozmawiał z mieszkańcami Ahalgori, pisze, że są zastraszani: że albo przyjmą obywatelstwo osetyjskie (faktycznie rosyjskie), albo będą musieli opuścić domy. A świat przyjął już do wiadomości, że kilka tysięcy ludzi zostanie przymusowo obywatelami Rosji.

Słychać dziś w Polsce komentarze, że prezydent Kaczyński "przeszarżował"....

1430

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]