Świat zapomniał o Ahalgori

Powiat Ahalgori - miejsce, do którego próbowali dojechać prezydenci Polski i Gruzji, gdy zostali zatrzymani strzałami - to na mapie Południowego Kaukazu miejsce szczególne. Widać w nim bowiem, jak fatalne - bo otwierające pole dowolnych interpretacji przez Kreml było porozumienie wynegocjowane przez Nicolasa Sarkozy’ego. I jaką cenę zwykli ludzie płacą za to, że społeczność międzynarodowa zaakceptowała rosyjską politykę faktów dokonanych.

25.11.2008

Czyta się kilka minut

Powiat leżący w granicach administracyjnych Osetii (czyli według Kremla w jej granicach państwowych) jest miejscem, gdzie w zwartym skupisku mieszkają Gruzini. Od rozpadu ZSRR do sierpnia tego roku, podobnie jak kilka innych powiatów Osetii, zamieszkanych przez ludność mieszaną, był pod kontrolą Gruzji. Tutejsi mieszkańcy nie uciekli - liczyli, że zgodnie z porozumieniem Sarkozy’ego wojska rosyjskie wrócą na pozycje sprzed wojny. Ale Rosjanie nie odeszli, a Osetyjczycy wprowadzają swoje porządki. Korespondent "TP" Andrzej Meller, który rozmawiał z mieszkańcami Ahalgori, pisze, że są zastraszani: że albo przyjmą obywatelstwo osetyjskie (faktycznie rosyjskie), albo będą musieli opuścić domy. A świat przyjął już do wiadomości, że kilka tysięcy ludzi zostanie przymusowo obywatelami Rosji.

Słychać dziś w Polsce komentarze, że prezydent Kaczyński "przeszarżował". Pamięć ludzka jest krótka. Gdyby w 1963 r. prezydent Kennedy posłuchał podobnych opinii, nie poleciałby do Berlina Zachodniego - wtedy miejsca o spornym statusie prawnym; teoretycznie o zgodę na pobyt Kennedy powinien prosić Sowietów - i nie padłyby słowa "Ja też jestem berlińczykiem". W Ahalgori i innych miejscach, których nazwy politycy europejscy już zapomnieli, Lech Kaczyński postrzegany jest jako jeden z nielicznych, którzy ratują honor Europy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2008