Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W 1983 r. 20-letni Belg Rom Houben miał wypadek samochodowy. Przeżył, ale został sparaliżowany i znalazł się - jak to wówczas określano - w głębokiej śpiączce. Jego stan określono jako wegetatywny. Trzy lata temu nowe badania przeprowadzone przez dr. Stevena Laureysa z Uniwersytetu w Li?ge wykazały, że Houben, choć sparaliżowany, jest w pełni świadomy tego, co się z nim i wokół niego dzieje. W ubiegłym tygodniu jego historię dr Laureys opowiedział na łamach tygodnika "Der Spiegel". Sprawa znalazła się w centrum zainteresowania światowej opinii publicznej - w tym numerze zamieszczamy jej obszerne omówienie oraz wywiad z neuropsycholożką, która z doktorem Laureysem diagnozowała przypadek Roma Houbena.
Trudno tu nie przywołać głośnych przypadków Terry Schiavo i Eluany Englaro. W obu uznano stan pogrążonych w śpiączce kobiet za "wegetatywny" i przestano podawać im pożywienie. W obu przypadkach były osoby utrzymujące, że świadomość Terry i Eluany nie obumarła. Obie zostały faktycznie skazane na śmierć. Dodajmy, że nie chodziło o intensywną terapię, lecz o podtrzymywanie ich przy życiu przez pielęgnację, karmienie przy pomocy sondy i podawanie niezbędnych medykamentów.
W tym czasie Rom Houben już był przebudzony. Osobą, która przez ponad 20 lat pielęgnowała go i uporczywie utrzymywała, że zachował świadomość i wie, co się wokół niego dzieje, była jego matka. W debacie podczas walki o życie Eluany Englaro jego przypadek, wśród innych przypadków przebudzenia, opisał włoski dziennik "Avvenire". Publikacja w "Der Spiegel" zawiera jednak obszerną informację o najnowszych możliwościach rozeznania stanu świadomości człowieka w śpiączce.
Wyniki badań prowadzonych przez ośrodek w Li?ge i inne podobne zaowocowały konkretnymi decyzjami. W państwowych ośrodkach opieki w Belgii obowiązuje dziś szczegółowy test zastosowany przez Laureysa. Składa się on z 25 zadań i daje w efekcie jednoznaczną diagnozę. Niczego nie pozostawia się tu do uznania personelowi.
Nie trzeba podkreślać, jakie znaczenie ma zdefiniowanie i możliwość rozpoznania tego, co się określa jako "stan minimalnej świadomości", różniący się istotnie od stanu wegetatywnego, oznaczającego brak reakcji na otoczenie i świadomości własnego istnienia. W naszym artykule wymieniamy pytania domagające się nowej odpowiedzi. Nie tylko w którym momencie człowiek umiera, ale także jak przełamać barierę, która człowieka sparaliżowanego i świadomego oddziela od otoczenia - jak umożliwić mu komunikację?
Jest jeszcze jedno pytanie: o arogancję lekarzy, którzy arbitralnie orzekali o "stanie wegetatywnym" bez - jak się okazało - rzeczywistej wiedzy o tym, o czym orzekają. Zasady, na które się powoływano w obronie życia Terry Schiavo i Eluany Englaro, wywodzące się z antropologii filozoficznej i traktowane jako wsteczna ideologia, nagle znalazły potwierdzenie czysto medyczne.
Przeczytaj tekst Joanny Bątkiewicz-Brożek o sytuacji Roma Houbena i podobnych do jego przypadkach >>>
Czytaj też rozmowę z dr Audrey Vanhaudenhuyse >>>