Specjalna, czyli nadzwyczajna

02.03.2003

Czyta się kilka minut

Lew Rywin, odmawiając odpowiedzi na pytania członków sejmowej komisji śledczej, postawił, choćby i mimochodem, dwie kolejne ważkie kwestie związane z jego (i podobnymi) sprawami. Pierwszą jest znaczenie wymiaru proceduralnego prawa. Drugą: charakter ustrojowy nadzwyczajnych instytucji w rodzaju sejmowej komisji śledczej właśnie.

Możliwość odmowy odpowiedzi na pytania (przez podejrzanego) lub składania wyjaśnień (przez oskarżonego) należy do istoty prawa do obrony w procesie karnym. Aby zostało ono zachowane, musi być respektowane bez żadnych wyjątków - zwłaszcza bez względu na stosunek do podejrzanego czy oskarżonego. To prawnicze abecadło. Oczywiście - w przypadku Rywina rzecz mogła się wydawać nieco skomplikowana: choć przed komisją stawał jako świadek (bo w innym charakterze stawać przed nią nie mógł), to równocześnie jest podejrzanym w procesie prowadzonym przez prokuraturę. Sama komisja dodatkowo zagmatwała sprawę... nie odbierając od Rywina przyrzeczenia prawdomówności (jakie przed sądem składać muszą świadkowie, a od którego zwalnia się oskarżonych, bo ci mogą w swej obronie kłamać bądź zatajać prawdę). Swoje dołożył sam Rywin, ogłaszając z góry, że nie odpowie na żadne pytanie (jako podejrzany ma prawo odmówić odpowiedzi na poszczególne pytania - bo generalna odmowa przysługuje tylko podejrzanym i oskarżonym).

Te proceduralne zawiłości prowadzą do kwestii statusu komisji śledczej: otóż ma ona charakter nadzwyczajny. Niektórzy prawnicy (prof. Jan Widacki) twierdzą nawet, że jej działalność jest wyjątkiem od zasady trójpodziału władz. Normalnie bowiem postępowania karne prowadzić powinny organy śledcze (prokuratura) i sądy. Zadaniem komisji sejmowej jest zaś co najwyżej ustalenie ewentualnego wymiaru politycznego korupcyjnej propozycji Rywina. Naturalnie oba wątki mogą się przeplatać: elementy polityczne łączyć z kryminalnymi. Nie znaczy to jednak, że komisja sejmu III RP powinna mieć większe uprawnienia niż sąd III RP.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 9/2003