Smutno i niebezpiecznie

To, co od pewnego czasu dzieje się w kraju, można by zdiagnozować jako amok o charakterze wybitnie destrukcyjnym. Jego cechą szczególnie niepokojącą jest to, że biorą w nim udział nie tylko ludzie mediów, lecz także politycy i, niestety, pracownicy nauki, co kolejnym eksplozjom oskarżeń i insynuacji nadaje znaczenie o wiele poważniejsze, niżby na to zasługiwały.

04.09.2006

Czyta się kilka minut

Dziennikarze od dawna wiedzą, jak się to robi: miejsce na stronie, wielkość czcionki tytułowej, użyte słownictwo. Ale politycy i naukowcy wiedzą to równie dobrze. To nie jest przypadek, że po insynuacjach Macierewicza radykałowie "Solidarności" wystąpili z listem otwartym, w którym popierają ministra, a mnożą oskarżenia wobec twórców przemian 1989 r. Nie jest przypadkiem, że listy takie drukuje "Nasz Dziennik", ani to, że samo oskarżenie wiceminister wygłosić mógł w katolickiej pono telewizji. Musi niepokoić w najwyższym stopniu, że oskarżeni tak skandalicznie dyplomaci nie tylko nie doczekali się ze strony rządu żadnej satysfakcji, lecz że sam prezydent RP przypieczętował wycofanie się Władysława Bartoszewskiego z przewodniczenia radzie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych brutalną konstatacją, że nikogo nie będzie prosił o powrót. Wreszcie, ile racji przyznać by należało podkreślanej przez pracowników IPN konieczności zapewnienia im pełnej wolności badań i komunikowania wypracowanych wniosków, co najmniej wątpliwość budzi odnawiana wciąż tendencja do podsuwania mediom sensacyjnych rzekomo materiałów, z których dziennikarze dowolnie czerpią dla swoich pośpiesznych oskarżeń, a także wygłaszane przez historyków komentarze w rodzaju niedawnej wypowiedzi prof. Roszkowskiego na temat esbeckich raportów z "rozmów" z przesłuchiwanym Jackiem Kuroniem: "Moim zdaniem to dokumentacja bardzo ważna, zawierająca nowe i ważne informacje. Ważne jest to, że SB wybierała takich, a nie innych negocjatorów". Asumpt do wznowienia najgwałtowniejszych oskarżeń pod adresem przyszłych autorów Okrągłego Stołu jest w tych słowach najzupełniej oczywisty.

Cały ów ciąg wydarzeń nie jest więc żadnym ciągiem przypadków, tylko realizacją rewolucyjnego przekonania, że z przeszłością trzeba się rozliczyć radykalnie, odmawiając wszystkim, z którymi obecna władza różni się w czymkolwiek, wszelkiej racji i uczciwości dokonań. Może Pan Prezydent z okazji rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych przyznawać odznaczenia za dawne zasługi także i dzisiejszym swoim krytykom. To ważne i pocieszające, ale jak się to ma do pozostawienia bez jakiejkolwiek reakcji szefa rządu haniebnej wypowiedzi wicepremiera stawiającego zmarłego bohatera w rzędzie historycznych zdrajców?

Jest smutno i coraz smutniej, bo jak się zdaje, już nawet nie wiemy, jak to jest "różnić się pięknie", i ze sporów zrobiliśmy sobie kocioł pryskający jadem oskarżeń rzucanych bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Zrujnowane standardy życia publicznego, nieodpowiedzialność za słowo i decyzje albo ich brak, nonszalancja w obchodzeniu się z przeszłością, którą się po prostu destruuje nawet się nie zastanawiając, czym ją zastąpić (jeśli to w ogóle jest wykonalne?) - zatruwają życie społeczne silniej i głębiej, niż to się rewolucjonistom zdaje. Lepiej nie czekać na owoce takich działań.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2006