Śmierć w promocji

Produkty ponad 50 fabryk w Bangladeszu, które skreślono z listy dostawców dla dużych koncernów odzieżowych z powodu złych warunków pracy, można nadal kupić w Amazonie – ustalili dziennikarze amerykańskiej gazety „The Wall Street Journal”.

28.10.2019

Czyta się kilka minut

W kwietniu 2013 r. na przedmieściach Dhaki zawalił się budynek Rana Plaza, w którym mieściło się pięć fabryk odzieży. Pod gruzami zginęło ponad 1,1 tys. pracowników. Opinia publiczna zmusiła wtedy największe firmy odzieżowe do rewizji warunków pracy w bangladeskich fabrykach, którym giganci zlecają produkcję. Porozumienie Accord on Fire and Building Safety in Bangladesh, do którego przystąpiło blisko 200 producentów, sprawdziło dotąd 1,5 tys. z około 5 tysięcy zakładów szyjących odzież w Bangladeszu. Tych, którzy nie dostosowali się do zaleceń, koncerny skreśliły z listy potencjalnych dostawców.

„Spełnienie wymogów technicznych to kwestia płynności finansowej” – mówi tymczasem dziennikarzom WSJ menedżer jednej z firm, która po 2013 r. straciła prawo dostaw dla zachodnich kontrahentów. I daje do zrozumienia, że jego firmy na to nie stać, bo klienci z Zachodu nadal żądają towaru jak najtaniej, wykorzystując fakt, że producent znalazł się na czarnej liście. Fabryka zaopatruje dziś sklepy w USA, które sprzedają także w serwisie Amazon. A gigant e-handlu ma do powiedzenia tylko tyle, że wymaga od swoich kontrahentów przestrzegania prawa (dopiero po publikacji materiału Amazon wycofał trefne produkty).

Warto więc wyjaśnić, o jakich wyśrubowanych wymogach mowa. To m.in. wymiana kraty zamykanej na kłódkę na drzwi przeciwpożarowe. Tuż po katastrofie Rana Plaza zwiedzałem w Bangladeszu zgliszcza pobliskiej fabryki Tazreen Fashion, w której pożar zabił ponad 120 pracowników. Gdy zauważono ogień, menedżerowie zamknęli na klucz personel na górnych piętrach, żeby najpierw ewakuować magazyn.

Proszę o tym pamiętać, kiedy następnym razem rzuci się Państwu w oczy okazyjna oferta ubrań w internecie. Takie promocje zazwyczaj kogoś drogo kosztują. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Historyk starożytności, który od badań nad dziejami społeczno–gospodarczymi miast południa Italii przeszedł do studiów nad mechanizmami globalizacji. Interesuje się zwłaszcza relacjami ekonomicznymi tzw. Zachodu i Azji oraz wpływem globalizacji na życie… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 44/2019