Reklama

Ładowanie...

Śmierć mózgu, śmierć logiki

21.07.2014
Czyta się kilka minut
Czy z awantury nad umierającym Kamilem płynie jakaś nauka? Chyba tylko ta, że w sytuacjach ostatecznych zawodzą nawet najlepsze procedury.
C

Czy można irytować się na matkę, która nie chciała uwierzyć w śmierć 17-letniego syna? Jej upór, a następnie protesty przyjaciół ofiary wypadku (na zdjęciu: przed wrocławskim szpitalem) sprawiły, że transplantolodzy nie pobrali organów. Tych organów zabrakło innym potrzebującym. Wiedza medyczna przegrała z emocjami.
Spójrzmy jednak na to wydarzenie z drugiej strony. Wyobraźmy sobie, że stoimy nad ciałem ukochanego dziecka. Że rozpaczliwie czepiamy się choćby cienia szansy. Że chcemy wykorzystać każdą możliwość. Że to, co dla specjalisty jest ewidentnym kresem, dla nas wygląda jak ledwo widoczne, ale jednak, życie. Miłość do dziecka nie musi kierować się logiką, tym bardziej miłość wystawiona na tak ciężką próbę. Dlatego trudno potępiać matkę Kamila, tym trudniej, że mimo jasnej definicji śmierci i prawa do pobrania organów, w takich sytuacjach lekarze zawsze uzależniają swoje...

1764

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]