Służba zdrowia, jak to w grudniu...

W miniony czwartek zadzwoniła do mnie znajoma, która jest osobą bystrą i zorientowaną w polityce.

15.12.2014

Czyta się kilka minut

Akurat oglądała transmitowaną w TVN24 konferencję Bartosza Arłukowicza i chciała zapytać, o co chodzi, bo nie zrozumiała nic z tego, co pan minister do niej mówił. Przed kamerą padały słowa o tym, że od 1 stycznia będzie lepiej pacjentom i lekarzom oraz że Podstawowa Opieka Zdrowotna dostanie więcej pieniędzy. Wydało jej się podejrzane, że minister nagle, bez wyraźnego powodu, wychodzi przed kamery i takie bajki ludziom przed świętami opowiada. Wyjaśniłem znajomej, wyjaśniam i Państwu, co się stało: w Ministerstwie Zdrowia załamały się prowadzone od dwóch miesięcy negocjacje z lekarzami rodzinnymi. Dyplomatyczna robota, której efektem miało być przekonanie lekarzy do pomysłu wprowadzenia pakietu onkologicznego, zgodnie z którym lekarze POZ będą zakładać pacjentom z podejrzeniem nowotworu specjalne karty pacjenta onkologicznego (uprawniające do szybkiej diagnostyki i leczenia), zaczęła się pruć. Wreszcie dotarło do Bartosza Arłukowicza, że gabinety Podstawowej Opieki Zdrowotnej w dużej części kraju po Nowym Roku na znak protestu naprawdę mogą zostać zamknięte. Minister wyszedł więc przed kamery i rozpoczął propagandowy atak – a może raczej rozpaczliwą obronę. Rząd popełnił błąd, lekceważąc opinie środowiska medycznego – a te są od dawna negatywne. Nie można przygotowywać dużej reformy, nawet jeśli intencje są szlachetne, wbrew tym, którzy mają ją wykonać.

Niestety, czeka nas w służbie zdrowia nerwowy koniec roku. Być może także nerwowy początek nowego. Przewiduję, że jeżeli wcześniej nie dojdzie do przełomu, premier Ewa Kopacz w styczniu wystąpi w roli negocjatora i zaproponuje Biały Szczyt albo coś w tym stylu, żeby rozładować konflikt. Zaczną się poważne rozmowy, na które czas powinien się znaleźć o wiele wcześniej.

Krytycznie o pakiecie onkologicznym mówi także prof. Janusz Skalski w „Temacie Tygodnika – Boże Narodzenie”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2014