Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Polska jest zdziwiona spontaniczną reakcją Rosjan, którzy na wieść o tragedii prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zaczęli szczerze współczuć Polakom. Najbardziej dziwi Polaków reakcja rosyjskiego premiera Władimira Putina. Polacy przyzwyczaili się, że o Putinie czytają tylko negatywne informacje, każdy jego ludzki gest, więcej: każdy ludzki gest Rosjan budzi w kraju nad Wisłą sensację. Tymczasem Putin jest skomplikowanym człowiekiem i politykiem wielobarwnym.
W dzień katastrofy samolotu, jego często krytykowana cecha - nieumiejętność dzielenia się z nikim władzą - może się okazać dla Polski cenna. Premier przybył na miejsce tragedii, ponieważ wszystkiego chciał dopilnować osobiście. Nie do końca wierzy ministrom i specjalistom.
Sensację wywołało także zachowanie zwykłych Rosjan i ich gesty solidarności, jak składanie kwiatów pod polską ambasadą w Moskwie. Dlaczego to jest sensacja? Dlaczego Polacy do tej pory nie chcieli wierzyć, że w Rosji żyją dobrzy i uczciwi ludzie? Tylko o tych ludziach nie trąbi codziennie telewizja, nie piszą o nich gazety. Niedawno zmarły George Kennan, amerykański dyplomata, slawista, w czasie II wojny światowej sprawujący urząd ambasadora USA w Rosji radzieckiej stwierdził, że Rosjanie "mają skłonność do świętości". To znaczy: w ludziach tkwi chęć do czynienia dobra, chęć bycia dostojnym, wręcz "świętym". Dla obcokrajowców Polacy i Rosjanie są podobnymi narodami, nie dostrzegają różnic w kulturze i stylu bycia, jednak po tej katastrofie staliśmy się na chwilę jednym narodem.
Być może wszystko szybko "wróci do normy". W 2001 r., po tragicznych wydarzeniach w USA, Rosjanie także składali kwiaty pod amerykańską ambasadą, jednak po dwóch latach rządów Georga Busha wzajemne stosunki były oparte na braku zaufania. Jednak chcę wierzyć, że w stosunkach z Polską tak się nie stanie. Przecież Polski i Rosji nie dzielą nierozwiązane konflikty, nie mamy sprzecznych interesów. Sami sobie te konflikty wymyślaliśmy.
Większość ludzi w Rosji chce dobrych stosunków pomiędzy Polską i Rosją. Przeciw jest mniejszość, ale niestety, ta mniejszość jest aktywna: ma dostęp do telewizji i prasy - i w niej od lat powtarza swoje ostre argumenty. Reszta Rosjan po cichu pracuje i wykazuje się inercją: nie ma kiedy snuć rozważań na temat trudnych stosunków polsko-rosyjskich. Przebudzają się tylko w takich chwilach, jak sobotnia katastrofa. I wtedy, nagle, my Rosjanie i cały świat przekonujemy się, że jest to większość. Minie czas, uśpi się w nich skłonność do świętości, wrócą do swojej codzienności. I wtedy osądzimy: być może ten spontaniczny zryw solidarności zamieni się w nową jakość polsko-rosyjskich stosunków.
DMITRIJ BABICZ jest rosyjskim publicystą, komentatorem agencji prasowej RIA Nowosti
Przełożyła Małgorzata Nocuń
ZOBACZ TAKŻE:
Polacy i Rosjanie: wspólna żałoba (labuszewska.tygodnik.onet.pl) >>
"Nie wyobrażam sobie, by po tej tragedii polsko-rosyjskie relacje miały wejśc w stare koleiny" (trzyzolwie.tygodnik.onet.pl) >>