Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dodatkowe wydatki budżetowe mogą spowodować zaprzepaszczenie sukcesu, jakim jest zrównoważenie po raz pierwszy od wprowadzenia gospodarki rynkowej budżetu (po siedmiu miesiącach budżet ma 3,6 mld zł nadwyżki). Sprawią także, że obojętne kto przejmie rządy, może mieć w przyszłym roku trudności z załataniem budżetowej dziury. Zwłaszcza że wicepremier Zyta Gilowska z rozbrajającą szczerością oświadcza, że o żadnych zmianach podatkowych nie może być mowy, bowiem dodatkowe dochody wynikające z przyspieszenia wzrostu gospodarczego "już zostały zagospodarowane poprzez obniżkę składki rentowej".
Rozwiązania te są jednak nie tylko kosztowne dla budżetu, ale także nakładają dodatkowe ciężary na podmioty gospodarcze. Podwyżka płac minimalnych wymusza bowiem podniesienie płac wszystkim pracownikom, a dzieje się to w sytuacji, w której i tak dziesięcioprocentowy wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw jest wyższy od tempa zwiększania wydajności pracy. Dla pełni obrazu dodać trzeba, że dzieje się to w sytuacji dość niepewnych prognoz przyszłej koniunktury. Inflacja bowiem dość szybko rośnie i Rada Polityki Pieniężnej zapowiada nie jedną, ale cały cykl podwyżek stóp procentowych.
Dlatego może okazać się, że aktualnie rozdawane przez sierpniowego Mikołaja prezenty są dla obdarowanych dość kosztowne i kiedy naprawdę nadejdzie Gwiazdka, będą musieli za nie słono zapłacić.