Sens współpracy

W ostatnią niedzielę mogliśmy słyszeć w Liturgii Słowa wezwanie skierowane do Tymoteusza przez św. Pawła: „Weź udział w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii według mocy Boga” (por. 2 Tm 1, 8b).

17.03.2014

Czyta się kilka minut

W rzeczywistości Apostoł Narodów sformułował to wezwanie o wiele krócej i dosadniej; w dosłownym tłumaczeniu z greki brzmi ono: „współpracuj z Ewangelią według mocy Boga”. A więc nie: „pracuj [np. ze mną czy z innymi apostołami] dla Ewangelii”, lecz: „pracuj z Ewangelią” zgodnie z ukrytą w niej mocą.

Pawłowa zachęta nie ma nic z moralizatorskiego tonu, typu: „Włącz się!”, „nie widzisz, że jest nas mało”, „nie dajemy rady”, „potrzebujemy pomocy” (a można by tak interpretować ten tekst, zważywszy, że jest to ostatni list św. Pawła – rodzaj testamentu, skierowanego do umiłowanego ucznia z więzienia, stosunkowo krótki czas przed męczeństwem). Nie! Paweł nie szuka ucznia, który chciałby z nim współpracować; szuka ucznia gotowego do współpracy z Ewangelią. To ona – pełna wewnętrznej siły szuka współpracowników, którzy ją podejmą i wyzwolą.

Nie chodzi o podjęcie jakiegoś wysiłku „dla” Ewangelii. Chodzi o uczestnictwo w wysiłku Ewangelii.

Najwyraźniej Ewangelia nie jest martwą rzeczywistością, abstrakcyjnym zbiorem prawd i praw; jest dynamiczną rzeczywistością – jest objawieniem Boga, który jest przeciwieństwem martwych bożków – idoli, które „mają oczy, ale nie widzą; mają uszy, ale nie słyszą; mają usta, ale nie mówią; mają nogi, ale nie chodzą” (Stary Testament pełny jest takich opisów pogańskich bałwanów). Nasz Bóg widzi, słyszy, przemawia, wędruje (czasem przed swoim ludem; innym razem za nim – na jego tyłach); nasz Bóg ma mocne ramię, które nie słabnie – dokonuje cudów: zastawia stół na pustyni, rozdziela morze, oczyszcza trędowatych, chromych stawia na równe nogi, daje życie i śmierć. I zmartwychwstaje. Wyzwala z niewoli, rozgrzesza z przewiny, porusza słowem światy i ludzkie serca, budzi sumienie, uruchamia wyobraźnię miłosierdzia. Prowadzi ku sobie mężczyznę i kobietę, i wzbudza w nich miłość, która „nigdy nie ustaje” – to właściwie jest pierwsze Jego dzieło w całych dziejach zbawienia.

Do tego wszystkiego Bóg szuka współpracowników, którzy by chcieli podjąć Jego dzieła.

Nie zmieniajmy ról w spotkaniu z Bogiem; nie twórzmy rzeczywistości, także kościelnej, wyłącznie własnym umordowaniem – wedle własnego zamysłu. Zdobądźmy się na wysiłek rozeznania – na modlitwie, przy Słowie Boga, w Jego Obecności. A potem – tak jak Paweł – nie wciągajmy ludzi do współpracy z nami, lecz do współpracy z Ewangelią – jej Mocą.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2014