Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do przegłosowania w Sejmie zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, która ma odblokować 158 mld zł z KPO, wystarczyła zwykła większość. W takim głosowaniu do rachunku nie wlicza się głosów wstrzymujących. Tak właśnie zrobiła większość opozycji, choć w ostatniej chwili przeciw zagłosowała Polska 2050. W efekcie nawet opór 20 posłów Solidarnej Polski (wcześniej część z nich odrzuciła też rządowy projekt zmian w kodeksie wyborczym) nie pomógł w uratowaniu reform Zbigniewa Ziobry.
Sprawy dyscyplinarne sędziów mają teraz trafić z SN do nieopanowanego przez władzę Naczelnego Sądu Administracyjnego, będą też zmiany w tzw. teście niezawisłości sędziego. Kłopot w tym, że wobec nowych przepisów wątpliwości zgłaszają nie tylko posłowie Ziobry, ale też prezydent i opozycja, która chciałaby unieważnienia przepisów ustawy kagańcowej oraz żeby spraw sędziów nie oceniał NSA, ale Izba Karna SN. Za nowelą ustawy będzie jednak Senat, a to oznacza, że albo władza musi ją zaakceptować, albo przekonać posłów Ziobry do zmiany zdania. Poprawki Senatu trzeba bowiem odrzucić bezwzględną większością. Wygląda na to, że droga do pieniędzy z KPO będzie jeszcze mocno wyboista.©℗