Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oba obozy szykują się do jesiennej dogrywki. Nie dziwi więc, że prezydent nie sięgnął po pomoc Andrzeja Dery – swojego prawnika, ale i zaufanego człowieka Ziobry. Wybór Królikowskiego to sprytny krok. Profesor UW, konserwatysta i oblat dominikański, którego do rządu wziął Jarosław Gowin. I to on mógł podsunąć jego kandydaturę. W PO sympatią nie cieszył się nigdy, krytycy punktowali raczej jego poglądy niż kompetencje. Bronili go zaś politycy PiS. Ludziom ministra Ziobry będzie więc trudno go atakować. Sam Królikowski od jakiegoś czasu jest na kursie kolizyjnym z obozem „dobrej zmiany”. Tworzył reformę postępowania karnego błyskawicznie odwróconą przez PiS. Protestował przeciwko zmianom w Biurze Analiz Sejmowych, którego był szefem w latach 2006-11. O części zapisów w ustawach sądowniczych mówił, że nie da się ich pogodzić z zasadami demokratycznego państwa prawa. Podobnych argumentów użył prezydent, blokując te zmiany. Wybór Dudy pokazuje, że na poważnie szykuje się on do nowego starcia. To nie będzie przyjacielskie spięcie o detale. ©
Autor jest dziennikarzem Onet.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Michał Królikowski: Na zapleczu tworzenia aktów prawnych odbywa się przeciąganie liny. Słowa, które mają pozytywną treść, są wykorzystywane do osiągnięcia celu szerszego, niż wcześniej planowano. Rozmowa Pawła Reszki >>>