Rozsunąć ściany swojego domu

W najnowszym numerze TP kolejna część cyklu wielkopostnych rozważań autorstwa ks. prof. Michała Hellera.

02.03.2010

Czyta się kilka minut

/ fot. Digital Art / Corbis /
/ fot. Digital Art / Corbis /

Jeżeli pojmiemy je trochę szerzej, tak, by objęły cały naród, to otrzymamy wielki dom rodzinny - Polskę. Więzi narodowe są niejako rozszerzeniem więzi rodzinnych. Głową domu jest ojciec. Dlatego o tym drugim domu mówimy OJCZYZNA.

Niekiedy używamy zwrotu "miłość Ojczyzny", a niekiedy "patriotyzm", ale te dwa określenia znaczą mniej więcej to samo. "(...) patriotyzm określimy przede wszystkim jako stałą, rzetelną, z głębokiego przekonania osobistego płynącą służbę Ojczyźnie. Służba ta zaś powinna obejmować całego człowieka-obywatela, więc w pierwszym rzędzie jego rozum, wolę, uczucie, następnie zaś wszystkie potrzebne czy wymagane wysiłki i ofiary jego fizycznego organizmu i materialnych zasobów, aż do poświęcenia życia włącznie" (s. 360).

Może zbyt wzniosły to styl, dziś wolimy bardziej codzienne sformułowania, ale treść etyczna doniosła i całkiem aktualna. Zastanówmy się jeszcze raz nad niektórymi myślami zawartymi w tym tekście. "Patriotyzm jest służbą" - a więc, czy mi się podoba, czy nie, pewne rzeczy muszę z siebie dać. Jak na służbie: przychodzi godzina i trzeba służbę wykonać. "Winniśmy służyć Ojczyźnie także materialnymi zasobami" - czyli zarobionymi przez nas pieniędzmi. I właśnie dlatego uchylanie się od płacenia słusznych podatków nie jest kwestią życiowego sprytu, lecz naruszeniem etyki i sprawą sumienia. "...aż do poświęcenia życia włącznie" - warto pomyśleć o tych, którzy zginęli na frontach wielu wojen, w powstaniach, z okazji strajków, pomordowani przez wrogów i przez własnych braci w służbie obcych. Nas to nie spotkało. Żyjemy niejako na kredyt, którego oni nam udzielili. I to jest wielkim darem. Dopóki kredyt nie jest spłacony, nasze życie nie jest tylko naszą własnością. Nie da się tu uniknąć wielkich słów - jesteśmy je winni Ojczyźnie. Niekoniecznie w postaci ofiary śmierci; na pewno w postaci życia - w codziennym trudzie i wysiłku.

Mówiąc dziś o miłości Ojczyzny, nie można nie wspomnieć o jednym bardzo niebezpiecznym zagrożeniu - o ciasnym nacjonalizmie, o gardzeniu innymi narodami, bo są inne. Trzeba jeszcze trochę rozszerzyć ściany rodzinnego domu, tak, by objął całą planetę. Miłość Ojczyzny i miłość wszystkich ludzi to dwie miłości, które muszą się uzupełniać, a nie wykluczać.

Kilkakrotnie użyłem tu zwrotu "miłość Ojczyzny". Dziś używamy go tak rzadko, że w naszych uszach brzmi prawie egzotycznie. Ale jest to określenie w pełni uzasadnione, także pod względem religijnym. Bo miłość Ojczyzny jest przecież częścią przykazania miłości bliźniego - tego przykazania, które jest wręcz dowodem tożsamości każdego chrześcijanina: "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 16, 35). Jeżeli mamy kochać wszystkich ludzi, to przecież także i tych, z którymi łączą nas więzy historii, kultury, pracy... Jednym słowem, tych, których obejmują ściany wspólnego domu. A jeżeli miłość Ojczyzny jest częścią miłości bliźniego, to jest też Bożym przykazaniem.

***

Istnieje dziwna prawidłowość: wolność Ojczyzny staje się ważna, gdy tej wolności nie ma. Gdy jest, przestaje się o niej myśleć. Wówczas wolność nagle zawęża się do naszej osobistej wolności. I strzeżemy jej wręcz zaborczo. Ograniczenia wolności uważamy za największe zagrożenie osobiste. Każdy zakaz traktujemy jako zamach na naszą wolność. Niekiedy także na zobowiązania etyczne patrzymy w ten sposób i staramy się z nich "wyzwolić".

Prawdziwe zagrożenia wolności istnieją, choć nie zawsze pochodzą z tej strony, z której byśmy się ich spodziewali. Najniebezpieczniejsze z nich są te, których nie widać, które mieszają się z dobrem i wraz z tym dobrem je akceptujemy. Ma to miejsce wtedy, gdy przestajemy myśleć samodzielnie. Bezmyślnie powtarzamy za innymi (sądząc, że są to nasze własne przemyślenia), ulegamy stylowi życia - "bo tak wszyscy robią". Reklama, moda, "duch czasu" sterują naszym postępowaniem. Ulegając tym naciskom, sądzimy, że jesteśmy bardzo nowocześni i wyzwoleni.

Jest jeszcze inne, równie niebezpieczne zagrożenie naszej wolności. Ma ono miejsce wówczas, gdy wszędzie dopatrujemy się manipulacji, propagandy, ukrytych mechanizmów historii, wrogich sił (antypolskich, antyreligijnych, antynarodowych...), które starają się nas wykorzystać do własnych celów. Nie można być ślepym, ale nie można także widzieć wszystkiego w jednym kolorze.

I jeszcze inne, bardzo "chytre" zagrożenie - zacietrzewienie, upieranie się przy własnym zdaniu. Mamy prawo nie godzić się z naszym rozmówcą, ale mamy obowiązek wysłuchać jego racji, zrozumieć jego stanowisko. Uświadomić sobie, że jego intencje nie muszą być złe. Bo rzadko jest tak, że ktoś kieruje się wyłącznie złymi intencjami. Najczęściej po prostu inaczej ocenia sytuację niż my. Powtarzam: mamy prawo się nie zgadzać, ale mamy obowiązek zrozumieć. I przy okazji krytycznie skontrolować własne poglądy. A może to ja popełniam jakiś błąd? Przyznanie się wobec siebie do błędu świadczy o dużej osobistej kulturze duchowej.

Wszystkie te zagrożenia wolności są odstępstwami od życiowej mądrości. Jak się przed nimi uchronić? Myślę, że trzeba sobie uświadomić, iż wolność utożsamia się z prawdą. Tylko ten jest wolny, kto żyje prawdą: prawdą o sobie, prawdą o innych, prawdą o świecie.

Prawdziwa wolność to wolność zakorzeniona w mądrości, to wolność ducha, który nie tylko zapanował nad zewnętrznymi naciskami, ale który - mimo tych nacisków - potrafi stworzyć w sobie mądrą "przestrzeń wolności", tzn. wewnętrzny obszar, w którym panuje ład moralny i przylgnięcie do prawdy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kosmolog, filozof i teolog. Profesor nauk filozoficznych, specjalizuje się w filozofii przyrody, fizyce, kosmologii relatywistycznej oraz relacji nauka-wiara. Kawaler Orderu Orła Białego. Dyrektor, fundator i pomysłodawca Centrum Kopernika Badań… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2010