Rozmowy kleryków

Po przeczytaniu rozmowy Joanny Kwinty i Katarzyny Wiśniewskiej z ks. Józefem Augustynem SJ “Jeśli masz być kiepskim księdzem...", w związku ze skandalem w St. Pölten (“TP" nr 31/04), przypomniałem sobie fragment książki amerykańskiego księdza katolickiego i socjologa Andrew M. Greeleya “Grzechy kardynalne" (Książnica, Katowice 2001): “Dlatego my, seminarzyści (...) stanowimy jedność wobec wspólnego przeciwnika, czyli władców wielkiego muzeum rozciągającego się w setkach akrów w północnym Illinois. Władcy ci próbują produkować księży w taki sam sposób, w jaki pierwsza lepsza fabryka produkuje salami". Cytat odzwierciedla sytuację, zresztą chorą, w amerykańskim seminarium na przełomie lat 40. i 50.! Kończąc w 1994 r. seminarium miałem identyczne odczucie. Czy coś w ogóle zmienia się na dobre? W książce można też znaleźć obraz obecnej formacji seminaryjnej, kiedy władze kościelne chronią seminarzystów przed czyhającymi niebezpieczeństwami, tzn. kobietami. Tutaj zbliżamy się do przyczyn austriackiego skandalu...

Ks. Augustyn, jako wybitny i doświadczony znawca formacji kapłańskiej, porusza trudne tematy natury emocjonalnej kandydatów na duchownych (zaburzenia seksualne) i daje konkretne propozycje ich rozwiązań. Mam nadzieję, że wielu przełożonych z tego skorzysta. Nie jestem specjalistą, jednak sumienie podpowiada mi, że trzeba zwrócić uwagę na coś jeszcze. Ostatnio mówi się o potrzebie poddawania kandydatów na księży testom psychologicznym, ujawniającym ich skłonności homoseksualne. A co z testami sprawdzającymi skłonności wychowawców seminaryjnych? Co zrobić w sytuacji, gdy klerycy mówią między sobą, że “ten przełożony lubi czarnych i drobnych", inny obejmuje i chce całować w usta gratulując zdanego egzaminu, następny gra z nimi w piłkę, ale później seminarzyści uciekają, żeby dziwnie na nich nie patrzył podczas kąpieli? A jeśli podejrzenia, jakie nasuwają się po poznaniu tych rozmów, są prawdą? Nic wtedy nie dadzą rozwiązania i nadzory, nawet Stolicy Apostolskiej. A co z tymi, których niezrealizowane powołanie było uzależnione od decyzji takich przełożonych?

Ks. PIOTR DZEDZEJ (Węgorzyno, woj. zachodnio-pomorskie)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2004