Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nikodem ma na to pytanie odpowiedź – swoją? Swojego środowiska [„wiemy”]? A może użyta przezeń liczba mnoga jest znakiem niepewności? Próbą schowania się? Chęci spotkania, ale i strachu? „Wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel”. Tezie towarzyszy uzasadnienie: „Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z nim”. On sam – Nikodem – również jest nauczycielem – w taki sposób w trakcie rozmowy tytułuje go Jezus („Ty jesteś nauczycielem Izraela”). Są więc sobie równi? Występują z tego samego poziomu? Jako para uczonych rozprawiających o Bogu? Studiujących (dzień i noc!) Torę? Po to, by potem objaśniać ją innym?
Z czym więc przyszedł? Z pytaniem? Czy z twierdzeniem? Opisał Go jakoś, zmieścił w swoich kategoriach, ale... chyba ma poczucie, że On się nie daje w nich zamknąć, do końca do nich nie pasuje.
I rzeczywiście. Nie pasuje! Jezus nie odnosi tego określenia („nauczyciel”) do siebie. Nie rozpoznaje się w nim. Najwyraźniej nie widzi w nim najcelniejszego streszczenia swojej misji...
TAK! Prawdą jest, że został posłany przez Boga. Przyszedł Go objawić. Przedstawić w możliwie najpełniejszy sposób. Ale nie jako „nauczyciel”. Lecz JAKO „SYN”. To właśnie określenie – „SYN” – odnosi do siebie w tej rozmowie aż pięciokrotnie: dwa razy w formie: „SYN człowieczy”, trzy razy nazywając się wprost SYNEM Boga [jednorodzonym]!
Najpełniej objawia Boga nie przez to, co mówi, ale przez to, KIM JEST! Jest SYNEM Boga. A więc Bóg jest OJCEM!!! We właściwym tego słowa znaczeniu! Jest Ojcem! Nie tylko zachowuje się jak ojciec (opiekuje się nami, karmi nas, daje nam pogodę, chroni od wojen). JEST OJCEM! To znaczy RODZI! Przekazuje swoje własne życie – swoją własną naturę. Poznać Boga, którego objawia Chrystus, stanowczo nie znaczy „nauczyć się o Nim czegoś nowego”. Poznać Go znaczy: NARODZIĆ SIĘ Z NIEGO! Mieć w sobie Jego życie. Odkryć w sobie życie, które „nie jest z ciała”, ale jest z Niego. On nie chce „uczyć”, ON CHCE RODZIĆ! Dzielić się tym, kim jest, i tym, co jest możliwe tylko dla Niego!
„Trzeba Wam się narodzić z góry (z nieba) / na nowo” (od nowa; od początku) – greckie anothen można tłumaczyć tak i tak. Czy Jan przypadkowo używa słów, które można tłumaczyć tak i tak? To jego dość częsty zabieg – dwa znaczenia nakładają się na siebie. Chodzi więc o to, że swój „początek” człowiek ma w „niebie” (w górze) – w tym sensie nie chodzi o jakiekolwiek odrodzenie, o to, żeby „zacząć jeszcze raz”, cofnąć czas, dostać drugą szansę... – chodzi o odrodzenie się z Boga! Jest Wam KONIECZNE narodzić się z Boga!