Rola służącej

Spór o usunięcie „Przeminęło z wiatrem” z serwisu HBO i los Hattie McDaniel, jednej z największych gwiazd tego filmu, pozwalają lepiej zrozumieć także dzisiejszą Amerykę.

12.06.2020

Czyta się kilka minut

Hattie McDaniel z Vivien Leigh w scenie z filmu „Przeminęło z wiatrem”. Fot. COLLECTION CHRISTOPHEL / EAST NEWS /
Hattie McDaniel z Vivien Leigh w scenie z filmu „Przeminęło z wiatrem”. Fot. COLLECTION CHRISTOPHEL / EAST NEWS /

STOP cenzurze, jesteście orwellowskimi statystami” – grzmiał senator Ted Cruz. „Jak to wszystko się skończy?” – pytała słynna dziennikarka Megyn Kelly, a prawicowy portal Breitbart News ogłosił: „Taliban zwyciężył”. To próbka komentarzy po decyzji HBO Max, by czasowo zdjąć ze swojego serwisu streamingowego „Przeminęło z wiatrem”. Powód? Film z 1939 r. jest – jak wyjaśniono – „produktem swoich czasów” i przedstawia „uprzedzenia rasowe, które były złe wtedy i złe są nadal”. HBO zapowiedziało, że film wróci na platformę, ale zostanie poprzedzony dyskusją o jego historycznym kontekście. Sprawa odbiła się szerokim echem, odniosła się do niej nawet rzeczniczka Białego Domu Kayleigh McEnany, która porównała decyzję HBO do żądań – w ocenie obecnej administracji bezpodstawnych – o zmianę nazw baz wojskowych pochodzących od nazwisk konfederackich generałów.

Rhett z Klanu

Spór o „Przeminęło z wiatrem” toczy się w wyjątkowym kontekście wielkich antyrasistowskich demonstracji w USA, ale w gruncie rzeczy nie jest nowy ani nawet nie ma w nim oryginalnych wątków. Od ponad 80 lat pojawiają się zarzuty dotyczące stereotypów na temat osób czarnoskórych, czy też sposobu, w jaki przedstawiono niewolników, w szczególności tych, którzy wydają się zadowoleni ze swego losu. Inne zarzuty dotyczą przemilczeń: np. po ataku na Scarlett grupa mężczyzn, w tym jej mąż Frank, Rhett Butler i Ashley, napadają na miasto. W filmie organizują się podczas „spotkania politycznego”, podczas gdy w powieści Margaret Mitchell należą do Ku Klux Klanu.


Czytaj także: Śmierć George’a Floyda po raz kolejny obnażyła rasizm i patologie w amerykańskiej policji – problemy, które w USA wciąż idą w parze.


Na świecie naukowe debaty i sympozja, których punktem wyjścia jest „Przeminęło z wiatrem”, organizowane są w zasadzie rok w rok, choć zwykle – jak ujął to scenarzysta John Ridley – kończą się stwierdzeniem: „ten film, choć zebrano w nim największe talenty ówczesnego Hollywood, opowiada sentymentalną historię, która się nigdy nie wydarzyła”.

Nawet jeśli zgodzić się z argumentem, że „Przeminęło z wiatrem” to całkowicie oderwana od realiów filmowa fikcja, nie można tego powiedzieć o tym, co spotkało Hattie McDaniel, czyli jedną z największych gwiazd tego filmu, dziś uznawaną za jedną z ikon kina.

Stolik na tyłach

Odtwórczyni roli Mammy nie mogła pojechać na premierę filmu do Loew’s Grand Theatre w Atlancie z powodu przepisów o segregacji rasowej. Nie zaproszono tam zresztą nikogo z czarnoskórych członków ekipy. Clark Gable zagroził wprawdzie, że bez McDaniel nie przyjdzie, ale w końcu to właśnie ona namówiła go, by zrobił to, czego wymaga od niego wytwórnia.

Kilka miesięcy później McDaniel została pierwszą Afroamerykanką nominowaną do Oscara. Niewiele brakowało jednak, by na galę wcale nie poszła, bo w hotelu The Ambassador obowiązywała segregacja rasowa i aktorka nie miała prawa nawet wejść do budynku. Tym razem stanowczo wstawiła się za nią wytwórnia. Podczas gali nie mogła usiąść z innymi członkami swojej ekipy. Przydzielono jej dwuosobowy stolik przy ścianie na tyłach sali. Wygrała.

W internecie można znaleźć przemówienie, które wówczas wygłosiła, uznawane dziś za jedno z najważniejszych w historii tej gali, a którego organizatorzy bardzo się ponoć bali. Drżącym głosem, widocznie ośmielona, dziękowała za życzliwość wszystkich, którzy ją wybrali. „Ta nagroda – mówiła – sprawia, że mam w sobie jeszcze więcej pokory i będę ją traktować jak drogowskaz dla moich wyborów w przyszłości. Mam szczerą nadzieję, że dumni będą ze mnie zarówno przedstawiciele mojej rasy, jak i cały przemysł filmowy”.

Adres URL dla Zdalne wideo

Musiała jednak minąć kolejna dekada, by kolejny Afroamerykanin dostał nominację. I aż 24 lata, by statuetkę odebrał Sidney Poitier za „Polne lilie”.

Tylko dla białych

Sława zdobyta dzięki „Przeminęło z wiatrem” nie oznaczała dla McDaniel akceptacji. Atakowano jej rolę za to, że jej Mammy zbyt spoufalała się ze swoją panią, co nawet po zniesieniu niewolnictwa, w czasach segregacji, wiele środowisk uznawało za niedopuszczalne zachowanie wobec białych. Z drugiej strony Afroamerykanie krytykowali McDaniel za utrwalanie stereotypów: Walter Francis White, przewodniczący Krajowego Stowarzyszenie na Rzecz Popierania Ludności Kolorowej, nazwał ją nawet „wujem Tomem”, sugerując, że w zamian za społeczny awans wspiera niesprawiedliwy system. McDaniel odpowiedziała mu, że „woli zarabiać 700 dolarów tygodniowo grając służącą niż siedem dolarów będąc służącą”. Jak na ironię, nie było w tym żadnej metafory. Grała właściwie wyłącznie służące, bo w jej czasach innych ról dla osób o jej kolorze skóry w zasadzie nie było.

Adres URL dla Zdalne wideo

Do rangi symbolu urasta fakt, że przed śmiercią w 1952 r. jej życzeniem było spocząć na Hollywood Cemetery na Santa Monica Boulevard w Hollywood. Nie spełniono go. Wówczas było to miejsce spoczynku tylko białych.

„Przeminęło z wiatrem” otrzymało łącznie 10 Oskarów i pozostaje najlepiej zarabiającym filmem wszech czasów. Jest też filmem regularnie pojawiającym się w rankingach najbardziej lubianych obrazów kina. Decyzja HBO o zdjęciu go z serwisu streamingowego zapewne tego stanu rzeczy nie zmieni, ani niczego samemu filmowi nie ujmie. Debata, którą HBO chciało wywołać, może natomiast sprawić, że ten film tylko zyska, uświadamiając jego widzom to, co laureat literackiego nobla, Amerykanin William Faulkner ujął w zdaniu: „Przeszłość nie umiera nigdy. Właściwie nawet nie jest przeszłością”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka specjalizująca się w tematyce międzynarodowej, ekologicznej oraz społecznego wpływu nowych technologii. Współautorka (z Wojciechem Brzezińskim) książki „Strefy cyberwojny”. Była korespondentką m.in. w Afganistanie, Pakistanie, Iraku,… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 25/2020