Robotników mało

Przez cały pontyfikat Jana PawłaII mówiło się o "polskiej szkole powołań i "zagłębiu kapłanów. Może dlatego taki niepokój wzbudziły podane latem informacje, że w tym roku chętnych do nauki w seminariach duchownych jest mniej niż w latach ubiegłych. W niektórych miejscach druga, wrześniowa rekrutacja poziom wyrównała. W innych nie.

17.09.2007

Czyta się kilka minut

Korytarz Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu /fot. MARCIN WOŁOSZCZAK - Agencja Gazeta /
Korytarz Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu /fot. MARCIN WOŁOSZCZAK - Agencja Gazeta /

- Za wcześnie, by mówić o kryzysie. Są lata, kiedy gdzieś powołań jest więcej, a gdzieś mniej. Jeśli w tym roku jest mniej, to należy zadać pytanie: dlaczego? - mówi ks. prof. Krzysztof Pawlina, przewodniczący Konferencji Rektorów Seminariów Duchownych.

Przed kilkoma dniami na spotkaniu w Kalwarii Zebrzydowskiej rektorzy wstępnie podsumowywali zakończoną w większości seminariów rekrutację. Jak się okazuje, w seminariach diecezjalnych naukę rozpocznie o ponad stu kleryków mniej niż w roku ubiegłym. Największy spadek odnotowano w diecezji wrocławskiej i włocławskiej, najwięcej chętnych zgłosiło się do seminariów diecezji katowickiej, tarnowskiej i lubelskiej. Ogółem na wszystkich rocznikach w seminariach diecezjalnych podejmie naukę blisko 900 osób, w zakonnych niecałe 300.

- Trzeba poczekać i zobaczyć, jak to będzie wyglądać w następnych latach. Na razie to takie falowania, a nie tąpnięcia: w seminariach diecezjalnych jest mniej kandydatów, ale za to w zakonnych więcej - mówi bp Wojciech Polak, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. powołań. - Są także przesunięcia geograficzne. W diecezji gnieźnieńskiej chętnych jest mniej, ale za to w bydgoskiej więcej. Razem i tak mają 35 kleryków.

Tradycyjnie najwięcej, bo prawie 300 alumnów (na wszystkich rocznikach), rozpocznie formację w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie, uchodzącym za największe w Europie. I tu jednak na pierwszy rok przyjęto mniej kandydatów niż w latach ubiegłych. Teraz jest ich 40, w roku ubiegłym było 53. - To jednak był wyjątkowy rocznik. Zwykle przychodziło do nas 45-50 kandydatów - uspokaja ks. rektor Wiesław Lechowicz. - Za wcześnie, by mówić o jakimś trendzie. Trzeba poczekać, co będzie się działo przez kilka następnych lat, i to w skali ogólnopolskiej.

Tarnowskie seminarium cechuje też wysoki odsetek kleryków przyjmujących święcenia: ok. 75 proc. rozpoczynających studia. I to się nie zmienia, podczas gdy w skali kraju w czasie studiów swoją decyzję o kapłaństwie zmienia ok. 50 proc. kandydatów.

W interpretacji liczby powołań ks. prof. Pawlina zwraca uwagę na czynnik demograficzny, o którym mówił, publikując wyniki swoich badań z roku 2000. Już wtedy prognozował, że wysoki wskaźnik powołań utrzyma się jeszcze przez sześć lat, a potem nastąpi spadek w związku z niżem demograficznym. Dziś to potwierdza: - Wszędzie jest mniej studentów, nie tylko w seminariach. Po prostu jest mniej młodych ludzi. Więcej też kandydatów pochodzi z miast czy też strefy podmiejskiej, mniej z tradycyjnej wsi. Nie tylko dlatego, że polska wieś się starzeje i coraz mniej tam młodych, ale także dlatego, że niewielu z nich zdaje maturę, która jest warunkiem przyjęcia do seminarium.

Czynników wpływających na liczbę kleryków jest jednak znacznie więcej. Stan powołań to w pewnym sensie odbicie stanu społeczeństwa. - Zmienił się stosunek rodziców do powołania. Kiedyś był to zaszczyt, wdzięczność dla Pana Boga. Dziś nie wszyscy tak podchodzą. Czasem chcą zachować dziecko dla siebie - tłumaczy ks. Pawlina.

Młody człowiek odnajdujący powołanie do kapłaństwa musi się też liczyć z negatywną reakcją nauczycieli i kolegów. - To wynik zmian w pojmowaniu sensu życia. Teraz każdy chce sukcesu, namacalnego sukcesu - tłumaczy ks. Pawlina. - Przedstawiciele młodego pokolenia z trudem potrafią ofiarować siebie, i to na całe życie. To zresztą dotyczy nie tylko powołań, ale odbija się także na trwałości małżeństw.

Nową generację cechuje również coś, co ks. Pawlina nazywa "przedłużoną młodością". Młodzi ludzie po maturze coraz częściej chcą się jeszcze zastanowić nad wyborem drogi życiowej, spróbować czegoś jeszcze. Odwlekają decyzje o wyborze studiów, o związku małżeńskim, o powołaniu. Z tego być może powodu do seminariów trafiają coraz starsi kandydaci: tacy, którzy już skończyli studia lub pracowali zawodowo. - Na pierwszym roku na 30 kleryków mam ośmiu po studiach. Najstarszy ma 34 lata - mówi rektor warszawskiego seminarium.

Nie znaczy to jednak, że takie powołania są dojrzałe. Nie bez powodu tematem wrześniowej konferencji rektorów była formacja ludzka. - Chodzi o to, aby kandydat do kapłaństwa najpierw stawał się człowiekiem, a potem księdzem - mówi ks. prof. Pawlina. - Jeśli chcemy mieć księży dobrych, mądrych, świętych, to musimy nad tym pracować. Kiedyś podstawową rolę w kształtowaniu młodego człowieka odgrywała rodzina, teraz to pierwsze środowisko często zawodzi: począwszy od braku kultury osobistej młodego chłopaka, na dojrzałości emocjonalnej skończywszy.

***

Poza demografią, geografią i stylem życia jest jeszcze czynnik najtrudniejszy do uchwycenia, a z pewnością najważniejszy - głos Boga. Kiedy w sierpniu pojawiły się pierwsze dane zwiastujące zmniejszenie liczby chętnych do seminariów, padły też apele o modlitwę: m.in. podczas Pieszej Pielgrzymki Krakowskiej na Jasną Górę pątnicy modlili się w intencji powołań kapłańskich i zakonnych. Zabrzmiało to alarmująco, choć nie powinno dziwić.

Ks. Pawlina: - Powołania się nie wyprodukuje, to jest dar od Pana Boga. Trzeba się modlić o powołanie. Przez modlitwę pomożemy młodym ludziom usłyszeć głos powołania.

To takie wołanie o wyciszenie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka działu Świat, specjalizuje się też w tekstach o historii XX wieku. Pracowała przy wielu projektach historii mówionej (m.in. w Muzeum Powstania Warszawskiego)  i filmach dokumentalnych (np. „Zdobyć miasto” o Powstaniu Warszawskim). Autorka… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2007