Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
– wynika z badań, które w ubiegłym tygodniu przedstawiło kilka organizacji praw człowieka z RFN. Markus Rode z organizacji Open Doors (pomaga ona chrześcijanom) twierdzi, że wśród uchodźców niebędących muzułmanami panuje atmosfera „strachu i paniki”, a powszechne są dyskryminacja, poniżanie, pobicia, napaści seksualne, a nawet groźby pozbawienia życia. Szczególnie narażeni są chrześcijanie-konwertyci. Uchodźcy skarżą się też na personel schronisk – często są to muzułmanie mieszkający już w Niemczech – który nie reaguje lub uczestniczy w prześladowaniach. Pastor Gottfried Martens, zaangażowany w pomoc uchodźcom w Berlinie, krytykował władze, które „nadal obstają przy tezie, iż takie przypadki zdarzają się sporadycznie”. Syryjczyk Fadi S. mówił na konferencji, że uciekł do Niemiec przed islamskimi fundamentalistami, a tymczasem w schronisku spotkał ich na nowo. Autorzy raportu twierdzą, że państwo nie radzi sobie z sytuacją, a uchodźcy-chrześcijanie powinni być kwaterowani osobno dla ich bezpieczeństwa. ©℗
Na podst. FAZ