Rewolucjoniści w kulturze

Przywoławszy Apostołów, kazali ich ubiczować i zabronili im przemawiać w imię Jezusa… A oni odchodzili sprzed Sanhedrynu i cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa. Dz 5, 40n.

17.08.2010

Czyta się kilka minut

Jedyną reakcją Sanhedrynu na mądre i głębokie słowa Gamaliela było ubiczowanie niewinnych Apostołów. Mimo że zakrawa to na ironię, dziś spotkamy uwspółcześnioną wersję podobnych zachowań, gdy w stronę niewinnych osób, których całe życie stanowi wyraz służby dla Kościoła i kultury, kierowane są absurdalne, nieuzasadnione oskarżenia. Ci, którzy przez długie lata ofiarowali bliźnim swe poświęcenie i odwagę przecierania intelektualnych ścieżek znaczonych nonkonformizmem, dziś po ukończeniu osiemdziesiątki muszą ze stoickim spokojem znosić biczowanie praktykowane z entuzjazmem przez środowiska rezerwujące dla siebie ? z bliżej nieznanych powodów ? funkcję kulturowego Sanhedrynu.

Mechanizm ten jest tym bardziej bolesny, że chrześcijaństwo przez dwa tysiące lat kształtowało kulturę, w której ważną zasadę stanowiło domniemanie niewinności oskarżonego. Współcześni sympatycy najnowszej rewolucji kulturalnej, z dala od Phnom Penh i Pekinu, potrafili zniszczyć tę zasadę na przestrzeni ostatnich kilku lat. Odpowiadając na zarzuty, że postawa taka oznacza powrót do stylu kniei, w której zanika elementarne współczucie dla osoby ludzkiej, próbują tłumaczyć, że w krytycznej refleksji nie należy zakładać ani winy oskarżanego, ani też jego niewinności; trzeba "po prostu" uwolnić się od jakichkolwiek uprzedzeń teoretycznych.

Gdyby podobną dewizę przyjęto powszechnie w średniowieczu, ideałem postaw intelektualnych byłaby dziś tabula rasa - czysta tablica, nieskażona jakąkolwiek wiedzą o szacunku dla człowieka czy ewangelicznej wizji życia. Niektórzy z nas zazwyczaj spokojnie przyjęli tę formę "czystości", niepokojąco bliską umytym dłoniom prokuratora Piłata. W perspektywie proponowanej przez rewolucjonistów kulturowych biczowanie niewinnych stanowi podstawowe zajęcie zastępujące wstęp do refleksji. Być może jedynym źródłem duchowej satysfakcji pozostaje wtedy przejęta od Apostołów świadomość tego, iż można się cieszyć nawet w doświadczeniu intryg i prześladowań przeżywanych w głębokiej więzi z cierpiącym Chrystusem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2010