Reformy są konieczne

Csaba Gy. Kiss: Po 1989 r. w społeczeństwie powstały olbrzymie różnice. Jedna trzecia ludności żyje poniżej lub na progu ubóstwa. Dziki kapitalizm stworzył "nową klasę", której większość wywodzi się z dawnej elity komunistycznej. Fidesz chce zmian, a ludzie chcą mu uwierzyć. Rozmawiali Patrycja Bukalska i Mariusz Bocian

18.01.2011

Czyta się kilka minut

Tygodnik Powszechny: Węgry objęły przewodnictwo w Unii. Czy to okazja, aby zaprezentować się jako zdecydowany przywódca i stabilna demokracja?

Csaba Gy. Kiss: Sądzę, że nikt nie ma wątpliwości, iż Węgry - podobnie jak pozostałe państwa Europy Środkowej - są stabilną demokracją. Z pewnością nie idealną, ale demokracja nigdy taką nie będzie. Przewodnictwo przypadło nam w trudnym okresie: kilka krajów strefy euro jest niestabilnych i choć kryzys trochę zelżał, sytuacja nadal nie jest różowa. W naszym regionie np. kwestia bezpieczeństwa energetycznego pozostaje nierozwiązana. Nie są też jasne cele strategiczne Unii w polityce międzynarodowej. Z perspektywy Węgier bez wątpienia jednym z priorytetów jest sąsiedztwo wschodnie i południowowschodnie.

Ostatnio Węgry są mocno krytykowane, m.in. za ustawę medialną, zdaniem krytyków ograniczającą wolność mediów. Czy zarzuty są uzasadnione?

Opinie o ustawie medialnej są dość zróżnicowane. Silną krytykę słychać głównie ze strony polityków partii lewicowych oraz dziennikarzy o zapatrywaniach socjalizujących i liberalnych. Część Węgrów mogą zastanawiać podwójne standardy międzynarodowej prasy: brutalne pogwałcenie praw człowieka i policyjne nadużycia w październiku 2006 r. [gdy rządzili socjaliści - red.] nie poruszyły Zachodu. W obecnym położeniu cywilizacji europejskiej kluczowe jest pytanie, dotyczące znaczenia pojęcia wolności komunikacji. Czy może być ona pozbawiona granic? Według klasycznych zasad liberalnych moje prawa obowiązują jedynie do czasu, gdy nie łamię praw innych. Niełatwo odnaleźć normy prawne dla takiego podejścia.

Długa i miejscami niejasna ustawa węgierska zapewne nie jest idealna. Ale w szeregu ocen formułowanych na jej temat można dopatrywać się intencji niezwiązanych z funkcjonowaniem mediów. W czyim to interesie? W oczywisty sposób wielkich banków i koncernów międzynarodowych nie ucieszył fakt konieczności rezygnacji z części zysków.

Rząd Orbána nadal cieszy się dużym społecznym poparciem. Czy to wynik działań tej ekipy, czy też zmęczenia poprzednimi rządami socjalistów?

Na przestrzeni ostatnich 20 lat w węgierskim społeczeństwie wykształciły się olbrzymie różnice. Jedna trzecia ludności żyje poniżej lub na progu ubóstwa. Dziki kapitalizm stworzył "nową klasę", której większość wywodzi się z dawnej elity komunistycznej. Węgierska Partia Socjalistyczna to partia kapitalistów, która przemawia do ludzi językiem Kádára. Dzięki sprawnej komunikacji część społeczeństwa zaakceptowała tę formację polityczną. Przełom nadszedł w 2006 roku wraz z demaskatorską wypowiedzią premiera Gyurcsánya. Nie wyolbrzymiając: upokorzyła naród. W kolejnych latach wychodziły na jaw coraz to nowe przypadki korupcji niespotykanych rozmiarów. Jednocześnie rząd socjalistów planował cięcia kosztem niższych klas. Nastroje społeczne stały się mocno depresyjne. Natomiast Fidesz nakreślił pozytywny obraz, domagając się gruntownych zmian, których realizację już rozpoczął. Ludzie pragną uwierzyć.

Sądzi Pan, że pamięć o traktacie z Trianon ma nadal duży wpływ na Węgrów? Wydaje się, że marzenie o silnych Węgrzech jest jednym ze źródeł sukcesu Fideszu?

Wielkie Węgry - co za bzdura! Takie hasła znaleźć można wśród sloganów partii Jobbik, której znaczenie w ostatnich miesiącach istotnie zmalało. Zakończenie I wojny światowej rzeczywiście było dla Węgier katastrofą. Proszę sobie wyobrazić taki twór jak "Księstwo Budapeszteńskie". Można zrozumieć, że niewęgierska ludność chciała żyć w innym państwie. Ale z drugiej strony aż jedna trzecia Węgrów stała się nagle, bez jakichkolwiek konsultacji z nimi, obywatelami innych państw, często bezpośrednio po drugiej stronie nowej granicy. Unia Europejska znosi granice, dlatego położenie węgierskich mniejszości się poprawiło. A jeśli ktoś pragnie mieć węgierskie obywatelstwo, może się o nie ubiegać. Nie jest to wyjątkowy przypadek w naszym regionie. Spójrzmy choćby na Serbów i Chorwatów w Bośni i Hercegowinie: w zasadzie każdy z nich jest także obywatelem Serbii lub Chorwacji. Z kolei w Mołdawii masowo występuje się o rumuński paszport.

Jakie największe wyzwania stoją przed Węgrami w tym roku? Czy będą to reformy gospodarcze?

Należałoby rozpocząć od podstaw, od ogromnego deficytu budżetowego i długu publicznego. Utrzymanie budżetu w określonych z góry ramach to wielkie wyzwanie. A bez większych cięć jest to niemal niewykonalne. W zasadzie nie ma obszaru, który nie wymagałby reform. Pokonany został już chyba punkt krytyczny, ludzie znów mają nadzieję. Istnieje takie węgierskie powiedzenie: tchórzliwy naród nie ma ojczyzny. Wszystko zależy od nas.

Csaba Gy. Kiss (ur. 1945) jest wykładowcą uniwersyteckim, znawcą tematyki polskiej i środkowoeuropejskiej, autorem szeregu prac jej poświęconych. Przed 1989 r. działacz opozycji. Jeden z założycieli i do 1993 r. członek Węgierskiego Forum Demokratycznego. Sympatyk Fideszu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2011