Recepta na szczęście

Jedyną rzeczą, jaką człowiek jest w stanie robić dwadzieścia cztery godziny na dobę, to poszukiwać szczęścia - uważał św. Augustyn. Istnieje jednak bezmierna różnica pomiędzy szczęściem, jakie daje płynąca z wiary nadzieja, a takim szczęściem, jakiego my na ogół szukamy. Bo przecież na ogół jesteśmy poszukiwaczami ulotnych chwil szczęścia. Zbieramy w pudełkach naszych uczuć owe błogosławione momenty, rozbłyskujące w życiu mocnym blaskiem tylko po to, aby zniknąć i powracać jedynie w pamięci, rozweselając nas w czasie marnym.

27.10.2009

Czyta się kilka minut

W dniu Wszystkich Świętych w Kościele zawsze czytane jest Osiem Błogosławieństw. Dobrze znamy ten króciutki tekst - błogosławieni ubodzy w duchu; błogosławieni, którzy się smucą; błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości; cieszcie się, bo wielka jest wasza nagroda w niebie... Można śmiało te słowa nazwać najgłębszym i najgłośniejszym rewolucyjnym manifestem religijnym świata. Jezus wywrócił ludzką logikę wartości religijnych i etycznych. Postawił na głowie to, co jesteśmy skłonni nazywać szczęściem i nieszczęściem. Niezależnie bowiem od kontekstów historycznych, w jakich przychodzi im żyć, ludzie wszystkich pokoleń tworzą sobie własne idee szczęścia. Najczęściej różnią się one od recepty Mistrza z Nazaretu.

Żeby zrozumieć lepiej ducha Jezusowych błogosławieństw, warto pokusić się o odwrócenie ich logiki. Codziennie pierwsze strony kolorowych gazet pokazują ludzi szczęśliwych i błogosławionych. Szczęśliwi bogaci, bo mają swoje własne królestwa. Szczęśliwi, którzy dobrze się bawią, bo mogą pocieszać innych. Szczęśliwi, którzy głośniej krzyczą, bo dostają w końcu swój stołek. Szczęśliwi, którzy mają broń i armię, bo mogą spać bezpiecznie. Szczęśliwi, którym uda się zrzucić kilka kilogramów wagi i zadbać o piękne ciało, bo będą na pewno podziwiani przez innych. Szczęśliwi ci, których stać na wynajęcie adwokata do obrony własnych interesów. Nie ominie ich zysk i chwała.

W tych postawach można znaleźć na pewno ziarno szczęścia. Przecież nie ma nic złego w dbaniu o własne interesy i bezpieczeństwo. Sęk w tym, że jest to zawsze ziarno, którego owoce posiadają ograniczoną żywotność. Jezusowi zaś chodziło o zasianie w nas ziarna wydającego owoce na ziemi, ale jednocześnie posiadającego wartość ponadczasową. W Jego oczach nie liczy się to, co przemija, ale to, co trwa wiecznie. Trwa wiecznie nie dlatego, że ma nadejść w iluzorycznej przyszłości, ale pojawia się już w tym życiu.

Dlatego nie idzie tu o żaden wyidealizowany styl życia, oderwany od realiów codzienności. Osiem Błogosławieństw to konfrontacja z realiami życia. Dlatego dręczy mnie czasem niepokój serca, gdy pytam siebie, czy jeszcze żyję podążając za tym, co przemija, czy za tym, co trwa wiecznie. I czy mogę powiedzieć sobie: ciesz się, bo wielka jest twoja nagroda w niebie. Gdyż dzień Wszystkich Świętych to święto żyjących, a nie umarłych. Święto ludzi, którzy uwierzyli i wierzą, że warto żyć posługując się Jezusową receptą na szczęście.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2009