Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W wydanej właśnie książce „Odkrycie KARTY. Niezależna strategia pamięci” prezes tej organizacji, Zbigniew Gluza, napisał: „Minęło 30 lat naszej drogi przez historię. W momencie tej rocznicy jakbyśmy stanęli w miejscu. Jest już jasne, że dalej nie da się tak iść. To kres ruchu społecznego – widać III RP go w tej formule nie potrzebuje. Okazaliśmy się dowodem słabości trzeciego sektora: najbardziej w nim honorowani, a nie dość odporni, by przetrwać”.
Jednak wygląda na to, że ta historia będzie mieć dobre zakończenie: w marcu minister kultury Bogdan Zdrojewski ma przekazać Ośrodkowi 500 tys. złotych w ramach doraźnej pomocy; wsparcie obiecało też MSZ. A co najważniejsze: wreszcie mają zostać wypracowane stałe mechanizmy finansowania Ośrodka KARTA, tak aby jego działalność nie była już wstrząsana kolejnymi groźbami bankructwa.
O historii KARTY opowiada książka Gluzy: jakie były początki (zaczęło się w 1982 r. od podziemnego pisma, które miało mieścić się na kartce właśnie...) i jak się rozrastała o kolejne projekty i instytucje. Jedna rzecz dla wszystkich tych przejawów działalności KARTY jest wspólna i decyduje o jej unikalności: to skierowanie uwagi na los jednostki – czy chodzi o represjonowanych na Wschodzie, czy o więźniów obozów koncentracyjnych. Bez wywiadów z nimi, zgromadzonych w archiwum historii mówionej, nasza wiedza o przeszłości byłaby niepełna. KARTA wykonała gigantyczna pracę. A w tym, co jeszcze do zrobienia pozostaje, nikt chyba by jej nie mógł zastąpić. Dlatego państwo powinno zapewnić jej nie tylko pomoc doraźną, ale trwałe finansowanie.