Radość otwartego umysłu. O duchowym wymiarze studiowania

Studiowanie może być ważnym aspektem ludzkiej drogi ku Bogu. Także wtedy, gdy przedmiot studiów jest całkowicie „świecki”, a ich metoda zupełnie niezależna od wpływów tradycji religijnej.

01.10.2022

Czyta się kilka minut

FOT. PIXABAY /
FOT. PIXABAY /

Wczesnochrześcijańscy mnisi ­rozróżniali trzy etapy drogi duchowej: praktike, physike i theologia. Celem była teologia, nie w sensie spekulacji pojęciowej, lecz w znaczeniu bezpośredniego – i świadomego – doświadczenia Boga. Trzeba jednak rozpocząć od etapu „praktycznego”, czyli opanowania namiętności – nierozumnych poruszeń duszy, zaciemniających umysł. Pomiędzy oczyszczeniem umysłu a doświadczalnym poznaniem Boga znajduje się jednak – twierdzili starożytni – niezbędny stopień pośredni: poznanie physis – natury stworzonej.

U podstaw tego schematu leżało przekonanie, że byty stworzone zawierają w sobie logoi – odbicia boskiego Logosu, czyli poznawalnego aspektu Boga. Dopiero rozpoznanie owych logoi i zebranie ich w jedno pozwala na ogląd Boga, cel życia duchowego.

Przekonanie, że dogłębne poznanie stworzenia jest koniecznym etapem drogi do Boga, stało także u podstaw średniowiecznego systemu kształcenia, w którym nauka tzw. sztuk wyzwolonych poprzedzała studiowanie filozofii i – na końcu – teologii. System ten załamał się w czasach nowożytnych wraz z rozpoznaniem, że naukowe poznawanie świata nie tylko ma wartość samą w sobie, lecz z powodów metodologicznych powinno być niezależne od jakiejkolwiek tradycji religijnej.

Do średniowiecznego systemu nie ma powrotu. Metodologiczna niezależność nauk od tradycji religijnych jest koniecznym warunkiem rozwoju tych pierwszych. Wyniki badań naukowych są zaś dostępne w takim samym stopniu dla niewierzących i wierzących. Aby dostrzec w zbadanej naukowo rzeczywistości boskie ślady, potrzebny jest dodatkowy, już nie naukowy, lecz filozoficzny lub religijny akt interpretacji.

Studiowanie, choć metodologicznie od religii niezależne i przynoszące wiedzę zupełnie świecką, może jednak pełnić ważną rolę w ludzkiej drodze ku Rzeczywistości, która ten świat przekracza (a którą wiele religii nazywa Bogiem). Innymi słowy – studiowanie może być praktyką duchową i warto o tym przypomnieć na początku roku akademickiego. Przy czym nie chodzi tylko o działanie, które podejmujemy jako nauczyciele czy uczniowie w instytucjach akademickich, czy nawet w najszerzej pojętym systemie edukacji.

Pierwszym łącznikiem studiowania i duchowości jest uwaga. Jej kluczową rolę podkreśla wiele tradycji duchowych – np. buddyzm, szkoły jogiczne, islamski sufizm, a także chrześcijaństwo. Ojcowie pustyni, zainspirowani podobieństwem greckich słów prosoche (uwaga) i ­proseuche (modlitwa), rozpoznali, że te dwie aktywności człowieka ściśle się łączą. Dwudziestowieczna filozofka i mistyczka Simone Weil sformułowała nawet mocniejszą tezę: „Uwaga absolutnie bez domieszki jest modlitwą”. Wysnuła stąd między innymi i taki wniosek: „Ponieważ modlitwa jest uwagą w stanie czystym, a studia stanowią gimnastykę uwagi, każde ćwiczenie w szkole powinno być cząstką życia duchowego”.

Wizja szkoły, którą kreśli tu Weil, niezbyt przystaje do rzeczywistości polskich instytucji edukacyjnych. Nie trzeba jednak czekać na reformę tych instytucji, by osobiście odkryć wartość intensywnej aktywności poznawczej, która wymaga niemal całkowitej koncentracji uwagi na badanym przedmiocie. Uzyskujemy wówczas stan intelektualnego flow, w którym wysiłek staje się jakby „bezwysiłkowy”, w którym całkowicie zanurzamy się w działanie, nie tyle zapominając o sobie, co raczej pozwalając zniknąć egocentrycznemu oddzieleniu od rzeczywistości.

Tu pojawia się drugi, niezwykle ważny aspekt duchowego wymiaru studiowania: bezinteresowność działalności poznawczej. Koncentracja na przedmiocie staje się uwagą bez domieszki egocentrycznych interesów i przewidywanych korzyści. Działanie wiąże się z odkryciem radości z czystego poznania prawdy, bez zastanawiania się (przynajmniej w danym momencie), do czego zdobyta wiedza może się przydać. Taka relacja poznawcza oczyszcza nas, poznających, z intencji wykorzystania poznanego przedmiotu, manipulacji nim. Jest w niej tylko poznający, z otwartym umysłem pytającym: „jak jest?”, i poznawany, otwierający się przed poznającym stopniowo lub nagle, niosący odpowiedź: „jest właśnie tak”. I czysta radość, że jest właśnie tak i że to „właśnie tak” odsłania się przed nami.

Współczesna kultura nie sprzyja pielęgnowaniu naszkicowanej wyżej postawy umysłu. Zapewne nie da się jej przeżyć bez pewnej dozy egocentryzmu i pragmatycznej zapobiegliwości, która nie zadowala się samą prawdą, lecz próbuje zastosować ją jako narzędzie osiągania życiowych korzyści. Jednakże zagubienie owej bezinteresownej uwagi i czystej radości poznania byłoby niepowetowaną stratą – gdyż właśnie taka aktywność umysłu jest miejscem, w którym ujawnia się w nas boski Logos.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT®. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 41/2022

W druku ukazał się pod tytułem: Radość otwartego umysłu