Pytanie o miejsce

Matka Boża z obrazu w Piotrkowie Trybunalskim ogłoszona została patronką polskiego parlamentu. Już rok temu widzieliśmy, podczas polskiej pielgrzymki Benedykta XVI, koronację obrazu koronami papieskimi, a całkiem niedawno - zdjęcie, na którym delegacja posłów odbiera jego kopię przeznaczoną dla Sejmu. Jesienią znajdzie się ona na Wiejskiej.

13.06.2007

Czyta się kilka minut

I oto pytanie: na Wiejskiej, ale gdzie dokładnie? Odpowiedź tyleż niełatwa, co brzemienna w konsekwencje znaczeń. Być może nikt jeszcze nie spróbował tej odpowiedzi udzielić, a może i zadać samego pytania...

A więc: centrum parlamentu, czyli sala sejmowa? Czy dla Patronki mogłoby być miejsce inne? Ale już od razu to widać: miejsce posiedzeń najwyższej świeckiej władzy ustawodawczej nabiera zdecydowanie charakteru religijnego. Bo i krzyż, i obraz Maryi? Czy wolno tak zrobić, zważywszy, że cele, dla jakich istnieje i działa parlament, są i pozostaną świeckie? A co najmniej część jego uczestników może nie zgadzać się na przybieranie innego niż świecki charakteru swojej tam obecności i działania? Czy nie byłoby to wprowadzenie zafałszowania, godzącego pośrednio i w sam symbol intronizowanej Patronki?

Myślę zresztą także całkiem praktycznie: o tym, jak wyglądają obrady Sejmu bądź (czasem) całego Zgromadzenia Narodowego. Ile w nich bywa złych emocji, słów umyślnie raniących, agresji i jadu, intencji niemających nic wspólnego z dobrem wspólnym, a co dopiero z religią. A także: co się odbywa równocześnie na innych planach, co czytają posłowie znudzeni obradami, co sobie przekazują przez komórki, w jakich pogrążają się nastrojach. Temu wszystkiemu patronować ma także wizualnie Maryja z Dzieciątkiem? Przecież nikt, kto siebie poważnie traktuje, nie zapewni, że od chwili, gdy obraz zawiśnie na sali sejmowej, Sejm zmieni się w gromadę aniołów.

Byłoby pewnie najnormalniej, gdyby inicjatorzy całego przedsięwzięcia po prostu zainstalowali kopię Madonny Trybunalskiej w kaplicy sejmowej. Tam, gdzie może być przedmiotem niezakłóconej czci i źródłem refleksji nad jakością pracy parlamentarnej. Bardzo przydatnej refleksji, to pewne, pod warunkiem, że nikomu nienarzucanej. Ponieważ jednak byłaby to całkowita rezygnacja z aktu tryumfalizmu religijnego - a jest on dziś ceniony bardzo wysoko właśnie przez niektóre osoby publiczne - obawiam się, że to rozwiązanie nawet nie będzie wzięte pod uwagę. Tak jak mało kto zadaje sobie dziś pytanie o publiczny wymiar wiary i sacrum, który byłby naprawdę świadectwem składanym przez wierzących, a nie manifestacją przewagi nad przeciwnikami politycznymi i całkiem politycznym dyskontowaniem swoich najbardziej osobistych wyborów.

Zobaczymy jesienią.

PS. Księdza, który kilka tygodni temu zwracał się do mnie w sprawie osadzonego Z.Z. i jego wierszy, bardzo proszę o kontakt.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2007