Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Była to jego 18. pielgrzymka zagraniczna i już druga do Hiszpanii. Po raz pierwszy jako papież był tu w 2006 r. z okazji V Światowego Spotkania Rodzin. Za rok znowu przyjedzie na XXVI Światowy Dzień Młodzieży. Ta częstotliwość wizyt nie jest przypadkowa.
To kraj, w którym następuje jeden z najbardziej gwałtownych w Europie procesów sekularyzacji. Przez wieki uważana za bastion katolickości (ojczyzna wielkich świętych: Ignacego Loyoli, Teresy z Avila czy Jana od Krzyża), współcześnie Hiszpania staje się coraz bardziej krajem laickim. Obecnie tylko ok. 16 proc. Hiszpanów deklaruje, że regularnie uczęszcza do Kościoła, w tym tylko co dziesiąty z młodszego pokolenia, za to wzrasta liczba młodych agnostyków (aż 46 proc. między 15. a 24. rokiem życia). Rządzący od 2004 r. socjalistyczny rząd José Zapatero zdążył zmienić prawo aborcyjne, które należy w tej chwili do najbardziej liberalnych w Europie (łącznie z aborcją na życzenie do 14. tygodnia ciąży, dla matek od 16. roku życia bez zgody rodziców) oraz wprowadzić ustawę o refundacji in vitro łącznie ze zgodą na klonowanie terapeutyczne embrionów (niezgodne z zaleceniami UE). Sukcesywnie pozbawia też Kościół katolicki uprzywilejowanej pozycji, m.in. przywrócono podatek dla instytucji kościelnych, a nauka religii w szkołach przestała być obowiązkowa.
Wszystko to zachodzi za społecznym przyzwoleniem, bo Kościół płaci za błędy przeszłości. Już na przełomie XIX i XX wieku uległ pokusie wiązania się z wyższymi warstwami społeczeństwa i szukania politycznych przywilejów. W efekcie wśród pozostawionych sobie warstw uboższych narodził się masowy antyklerykalizm. Zaowocował on m.in. prześladowaniem kleru podczas wojny domowej w latach 30. XX w. Ostatecznie Kościół stał się na wiele dziesięcioleci zakładnikiem prawicowej dyktatury generała Franco.
Hiszpania stanowi zatem dla Kościoła bolesną, ale cenną lekcję, z czego Papież zdaje sobie sprawę. Dlatego podczas wizyty unikał wątków politycznych i konfrontacyjnego języka (poza słowami o "wojującej sekularyzacji"). Można było wręcz dostrzec próby oddania sprawiedliwości także tradycji oświeceniowej. "Europa musi otworzyć się na Boga, wyjść na spotkanie z Nim bez lęku, współpracować z Jego łaską na rzecz tej godności człowieka, jaką odkryły najlepsze tradycje: obok biblijnej, mającej pod tym względem znaczenie podstawowe, również tradycje epoki klasycznej, średniowiecznej i nowożytnej, z których zrodziły się wielkie dzieła filozoficzne i literackie, kulturalne i społeczne Europy" - mówił w Santiago de Compostela.
Obok obchodów Jubileuszowego Roku św. Jakuba pretekstem do pielgrzymki było poświecenie słynnej barcelońskiej katedry Sagrada Familia Gaudiego. Być może to właśnie osoba "genialnego architekta i konsekwentnego chrześcijanina", jak artystę nazwał Papież, stanowi najlepszą wskazówkę dla odnowy hiszpańskiego katolicyzmu. Gaudi bowiem "zrobił coś, co jest jednym z najważniejszych zadań dnia dzisiejszego: przezwyciężył rozłam między świadomością ludzką a świadomością chrześcijańską, między istnieniem na tym świecie doczesnym a otwarciem na życie wieczne, między pięknem rzeczy a Bogiem jako Piękno" - powiedział Benedykt XVI. Niewątpliwie rychłe wyniesienie na ołtarze tego wybitnego artysty (jego proces beatyfikacyjny toczy się już na szczeblu watykańskim) bardzo przyda się lokalnemu Kościołowi.