Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Oto bowiem pierwszy raz od ogłoszenia przez kraj niepodległości (w 2008 r.) mieszkających tu Serbów, dotąd bojkotujących wybory, namawiały do głosowania władze Serbii. To wynik podpisanego wiosną porozumienia, które Serbii otworzyło drogę do Unii Europejskiej, a Kosowu dało szansę na scalenie terytorium.
W całym Kosowie do urn poszła prawie połowa uprawnionych. Ale w północnym Kosowie, zdominowanym przez Serbów, frekwencja była niska: do godziny 15 w Mitrowicy głosowało zaledwie 7 proc. uprawnionych. Dwie godziny później, po tym, gdy zamaskowani mężczyźni wtargnęli tu do jednego z lokali wyborczych, rozpylając gaz łzawiący, niszcząc urny i atakując ludzi kijami bejsbolowymi – głosowanie wstrzymano. Wcześniej, od rana, po serbskiej części miasta krążyły grupy osiłków, zastraszając wyborców. Większość z nich, jak mówili mieszkańcy, przyjechała spoza Kosowa. I nie wszyscy byli nacjonalistami.
Wydarzenia w Mitrowicy pokazują, że problem północnego Kosowa ma charakter tyleż polityczny, co kryminalny. Serbsko-kosowskie porozumienie najbardziej przeszkadza bowiem przestępcom, którzy od kilkunastu lat, korzystając z politycznej i prawnej próżni, czerpią tu zyski z przemytu benzyny i ropy. Etniczne podziały nie przeszkadzają mafiosom w owocnej współpracy, nawet z Albańczykami. Natomiast okrytych złą sławą serbskich nacjonalistów jest w północnym Kosowie coraz mniej. Z kolei w Serbii symbole – a Kosowo było długo traktowane przez Serbię symbolicznie – odgrywają coraz mniejszą rolę (ciekawy szczegół: opublikowane przed tygodniem badania pokazały, że aż 62 proc. Serbów nigdy nie było w Kosowie, a spośród pozostałych zdecydowana większość podróżowała tu przed 1999 r., zanim ich kraj utracił kontrolę nad prowincją).
Miejsce serbskich nacjonalistów bardzo chcieliby teraz w północnym Kosowie zająć przestępcy. Paradoksalnie, to całkiem niezła wiadomość dla regionu. Spoglądającemu przyjaźnie na Unię Belgradowi i nadzorowanej przez policyjną misję EULEX Prisztinie znacznie łatwiej będzie połączyć siły w walce z przemytnikami, niż kłócić się o symbole.