Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Do błogosławieństw przedstawionych w Kazaniu na Górze dołącza Jezus jeszcze błogosławieństwo ukazujące jako wzór do naśladowania tych wszystkich, którzy potrafią wsłuchiwać się w Jego słowo w wyciszeniu i zadumie, unikając zbędnych komentarzy i szumu informacyjnego. Świadomość tej prawdy okazuje się szczególnie ważna w środowisku kulturowym, które rozważanie tajemnicy Słowa Wcielonego zwykło zastępować zwyczajnym wielomóstwem. Warto o tym pamiętać nawet wtedy, gdy oczekiwanie na szybką ripostę pozostaje uzasadnione zarówno psychologicznie, jak i merytorycznie.
Niedawno otrzymałem list, którego autor wyrażał pretensje, że nikt z biskupów nie wziął w obronę "pierwszego obywatela Rzeczypospolitej", kiedy został on zaatakowany jako wróg Kościoła przez jednego z polityków. Rzeczywiście, wspomniany atak był niesprawiedliwy, emocjonalny, bezpodstawny. Czy należy jednak przyjąć jako zasadę zachowanie, w którym Kościół będzie dementował wszystkie niesprawiedliwe wypowiedzi polityków? Obawiam się, że - przy dotychczasowym temperamencie niektórych osób - wymagałoby to zatrudnienia całego sztabu recenzentów, których jedynym zajęciem byłoby korygowanie populistycznych opinii. Osobnym zagadnieniem pozostaje pytanie, dlaczego sztab ten miałby reagować tylko wtedy, gdy kontrowersyjne wypowiedzi dotyczą osób wysoko postawionych w hierarchii władzy. Godność każdej osoby ludzkiej stanowi wartość, której trzeba bronić bez względu na to, czy pomawiany jest Prezydent Rzeczypospolitej, czy też prof. Jan Miodek lub nieznany światu mieszkaniec prowincji. Istnieje pewien poziom absurdalności pomówień, wobec którego jedyną racjonalną reakcję stanowi milczenie.
W atmosferze zgiełku i niesprawiedliwych oskarżeń nie należy przekrzykiwać absurdu. Należy natomiast naśladować przykład Jezusa, który w wielu dramatycznie trudnych sytuacjach nie podejmował polemiki, lecz najbardziej wymownie przemawiał milczeniem zakorzenionym w wartościach z innego świata.