Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
---ramka 342756|prawo|1---Książki, które napisał, osiągnęły łączny nakład ponad dziewięciu milionów egzemplarzy, a aforyzmy, które wyszły spod jego pióra, można znaleźć na pocztówkach, kalendarzach i bardzo różnych stronach internetowych. Dziś podpisuje się lewą ręką, bardzo wolno: “Phil Bos". Na dokończenie podpisu nie ma już siły. Jednocześnie nosi w sobie tyle światła, pogody ducha i nadziei, że wystarczyłoby go na obdzielenie wielu młodych, sprawnych i aktywnych ludzi.
Pomyślałem o Philu Bosmansie, czytając o Janie Chrzcicielu, który kiedyś żył surowym życiem proroka, nawoływał ludzi do nawrócenia, bezkompromisowo głosił prawdę, odważnie zapowiadał sąd, był głosem nadchodzącego Boga, a teraz bezbronny, zamknięty w więzieniu, zapomniany przez ludzi, zadaje pytanie, czy Jezus jest tym mesjaszem, którego zwiastował, czy innego mają oczekiwać. Szarańcza i miód leśny okazały się wykwintnymi daniami wobec więziennego chleba. Żar skalistej pustyni - miejscem komfortowym wobec ciemności herodowego lochu. Został skazany na długie dni rozmyślania o sensie przepowiadanej nadziei, której spełnienia nie widać, i całkiem ludzkiego pytania, czy jego posłannictwo miało sens, czy się nie pomylił.
Podobna jest sytuacja tych, którzy zawierzyli swoje życie Bogu, a zostali rozciągnięci na szpitalnych łóżkach, odrzuceni przez dzieci, zdradzeni przez przyjaciół; tych, których starość zamknęła w domach. Kiedyś aktywnie uczestniczyli w życiu Kościoła i społeczności, dziś przeżywają dramat samotności, walczą z ciemnościami zalegającymi w sercu.
Łatwo zawierzyć Bogu, gdy świat stoi otworem, a siły i zapał wydają się niewyczerpane. Prorokować, gdy nadzieja na spełnienie zapowiedzi jest tak wyraźna, jakby miały zrealizować się już jutro. Znacznie trudniej, gdy zakładało się Stowarzyszenie Bez Nazwy, potężny ruch wolontariuszy gotowych bezinteresownie nieść pomoc, który teraz kostnieje, formalizuje się, rejestruje w urzędzie podatkowym. Niełatwo żyć wiarą w sens swojej misji, gdy głosiło się sprawiedliwy sąd Boży, a Jezus przynosi dobrą nowinę o miłosierdziu, gdy mówiło się o siekierze przyłożonej do pnia bezowocnego drzewa, a Jezus chce jałowe drzewo okopać, obłożyć nawozem i dać mu kolejną szansę, gdy Ten, który miał przynieść zbawienie, nie robi nic, by wybawić przyjaciela gnijącego w więzieniu.
Błogosławiony, który dokonał wielkich rzeczy, a nie zwątpił wtedy, gdy niczego już światu nie mógł zaoferować. Dane mu będzie spotkać “Boga nie do wiary": innego niż człowiecze wyobrażenia, opuszczonego przez przyjaciół, bezradnego wobec ludzkiej wolności. Wtedy zostanie napełniony światłem, którego nie zgaszą żadne ciemności.
---ramka 342755|strona|1---